Z pełnego życia i energii psa, z dnia na dzień został niepełnosprawny.

Molten, pies, który został adoptowany ze schroniska jako 6 tygodniowy szczeniaczek.

Mieszaniec Russell terrier z.. niewiadomo;)

Mega aktywny, piłeczka, kosteczka, pluszaki i bieganie:)

Przy tym bardzo kochany, oddany pies.

Z soboty 29.03 na niedzielę 30.03 kiedy wróciłam z pracy, zaczął zachowywać się nieswojo. Dyszał, nie chciał się bawić. W nocy obudził mnie, wiedziałam że coś jest nie tak. Nie zeskoczył z łóżka. Zdjęłam go, a on zaczął ciągnąć tylnie łapy...

Niedziela, jadę z nim do kliniki w Gorzowie. Wstępna diagnoza- wypadnięcie dysku.

Zostaje do poniedziałku. Rezonans. Potwierdziło się. Dyskopatia między 12-13 kręgiem. Spory ucisk, wypadnięcie dysku.

Potrzebna natychmiastowa operacja. Koszt 6500 zł. Rezonans 2000 zł. Plus koszty pobytu w klinice.

Nie mam. Jestem sama. Przed rozwodem, z kredytem na mieszkaniu w którym chce zostać, bo jest z ogródkiem, m.in dla psa ...

Udaje mi się pożyczyć pieniądze. Robimy operacje.

Został na obserwacji do środy rano. Odbieram go, jestem załamana...

Nie poddaje się, mówią mi może zacznie chodzić. Musi Pani go rehabilitować, sama w domu, później zalecana m.in bieżnia wodna.

Świat mi się posypał, kocham go i będę o niego walczyć.

Proszę o wsparcie. To mój najlepszy przyjaciel, moja rodzina, moja miłość..

Edit: na ten moment walczymy aby Molten w miarę normalnie funkcjonował. Rehabilitacja jest droga 150 zł za zajęcia 2,3 razy w tygodniu.

Być może stanie na nóżki, ale czeka nas jeszcze długa droga.

Dziękuję ogromnie za całe wsparcie❤️