id: nda6j7

Uratowane koty proszą o pomoc i wsparcie dalszego leczenia (aktualizacja)

Uratowane koty proszą o pomoc i wsparcie dalszego leczenia (aktualizacja)

Wpłaty na tę zrzutkę są nieaktywne ponieważ została ona odrzucona przez Patrona.

Nasi użytkownicy założyli 1 169 641 zrzutek i zebrali 1 218 676 168 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Zbiórkę prowadzę na rzecz kotów znajdujących się pod opieką warszawskiego Stowarzyszenia START.

Bardzo prosimy o pomoc, stoimy pod ścianą - brakuje nam środków na opłacenie leczenia kotów, brakuje domów tymczasowych, kotów potrzebujących przybywa :(Na tę chwilę w lecznicy mamy 3 koty:

RUDZIA

Rudzia to przykład tego jak gminy 'dbają' o koty.28.10 przeszła 4-godzinną i bardzo ciężką operację miednicy. Zabiegpowinien się odbyć natychmiast po wypadku, jednak kotka najpierw trafiłado lecznicy która ma podpisaną z Solcem umowę na leczenie kotówpowypadkowych ale nie ma nawet.... rtg. W związku z czy koty są poprostu usypiane, i taki los miał spotkać Rudzię, której 'litościwy'lekarz dał 5 dni aż ktoś jej znajdzie dom, po tym terminie miała zostaćuśpiona. Po tych 5 dniach, w stanie odwodnienia i z uszkodzonymi jużnerkami trafiła pod opiekę START, musiała być płukana w lecznicy doktórej trafiła, bo parametry nerkowe nie pozwalały na jej zabieg. Tymsposobem operacja która powina się odbyć natychmiast, odbyła się dopieropo 3 tygodniach, czyli w momencie kiedy pogruchotane kości były jużpozrastane (w nieprawidłowy sposób oczywiście). W dodatku z uwagi naczas jego trwania na narkozie wziewnej, co podwyższa jej koszty. Rudziapotrzebuje bardzo wsparcia, bo za operację trzeba będzie zapłacić....całkowity koszt leczenia szacowany jest na ok 3tys zł ;(

Zdjęcie RTG Rudzi

Rudzia

MISIA

Mały półpersik z ulicy - początkowo nie wiadomo było jakiej jest płci - miała tak masakrycznie odparzony odbyt. Oprócz tego miała złamany ogonek,chlamydię w spojówkach, koci katar, była potwornie chuda i zarobaczona, z biegunką,przelewała się przez ręce. Dodatkowo miała uszkodzone okolice pod ogonem, przez co nie trzymała kału. Powstały podejrzenia, iż nad kotką ktoś się znęcał... Obecnie mała dostaje leki na regenerację nerwów, obserwowane są postępy w leczeniu. Kotka zaczyna kontrolować wydalanie, jednak nadal wymagane jest kosztowne leczenie.

Misia w momencie znalezienia

Misia

BIANKA

Biała półdługowłosa koteczka, mieszkała na wsi,non-stop rodziła. Nie wiadomo co z jej dziećmi, raczej nie przeżywały,ostatni kociak został rozszarpany przez psa. Kotka z racji tego że jestalbinoską nie powinna być kotem wychodzącym, ponieważ słońce powoduje uniej poparzenia na uszkach. Nie jest dzika ale boi się ludzi,najwidoczniej bardzo ją krzywdzili. Boi się też psów. Obecnie uczy się, że człowiek wcale nie musi być zły... Jest zaszczepiona, odrobaczona i wysterylizowana, szukamy jej domu.

DZIKUNEK

Ratujemy też takie koty jak Dzikunek, który właśnie przegrał walkę w lecznicy...

Stary kocur, który całe życie spędził na ulicy, zabrany w bardzo ciężkim stanie do lecznicy. Był bardzo odwodniony, nie mógł samodzielnie jeść, ale jego stan zaczął się poprawiać. O ile rokowania były ostrożne, nic nie wskazywało na to, że nagle odejdzie. Dzikunek od dawna musiał chorować na nerki. Gdyby ktoś to wcześniej zauważył, udałoby się go uratować. Na skutek mocznicy utworzyły się zmiany martwicze w pyszczku które uniemożliwiały mu jedzenie, brak jedzenia doprowadził do pogorszenia stanu nerek, stłuszczenia wątroby, obniżenia odporności i infekcji (zapalenie oskrzeli, koci katar, infekcja bakteryjna w płucach).

Koszty walki o życie Dzikunka to ponad 500 zł...

Leon - kocur z Koronowa który kilkanaście lat przeżył na ulicy, a potemna tej ulicy się położył i czekał na śmierć. Leona zauważył ktoś ktoprzejeżdżał samochodem, zdjął ze środka ulicy i przeniósł na pobocze podkrzaki. Zabraliśmy go dolecznicy - okazało się że ma przeraźliwie powiększone nerki które gopotwornie bolały, miał też obrzęk płuc, a w tych płucach zbierał siępłyn. Gdyby pomoc nie nadeszła Leon by się udusił. Oprócz tego miałoczywiście koci katar. Leon ma też - jak się okazało - problemykardiologiczne, ma niedomykającą się zastawkę serca. To powodujeproblemy z krążeniem - kocurek miał potwornie opuchnięte poduszeczki nałapkach, jak baloniki :( nie był w stanie chodzić.

Obecnie Leon przebywa w domu tymczasowym, niestety jestkotem nerkowym, przez co wymaga specjalnej karmy, dostaje też leki na serce.

Umierający Leon w momencie znalezienia...

Opuchlizna na łapkach :(

Burasek to maluch, którego w stanie bardzo ciężkim ktośznalazł i zaniósł na uśpienie. Miał opuchnięte izaropiałe oczy, w dodatku zniszczone przez koci katar, zapalenie płuc iproblemy z oddychaniem, oprócz tego był masakrycznie zagłodzony izarobaczony. Miał też nadżerki w pyszczku które utrudniały musamodzielne jedzenie, musiał być karmiony ze strzykawki. Na początkuwalczyliśmy o to, żeby się nie udusił - zapalenie płuc dla małegokociaka może zakończyć się śmiercią, potem walczyliśmy o jego wzrok -groziła mu amputacja gałek ocznych. Przez prawie miesiąc dostawałdożylnie 2 rodzaje antybiotyków, o lekach na oczy nie wspomnę. KiedyBurasek wydawało się zakończył już leczenie i udało się uratować nietylko jego oczy, ale i wzrok, nagle nastąpiło pogorszenie i wydawałosię, że nie uratujemy go - płyn w płucach, mały przelewał się przezręce. Okazało się że z ulicy przyniósł pasożyta krwi (hemobartonella),który zniszczył mu czerwone krwinki oraz wątrobę. Życie uratowała mubłyskawiczna transfuzja i sprowadzone z UK leki na wątrobę.

Walka o niego pochłonęła ponad 3000 zł. Obecnie jest całkowicie zdrowym kocurkiem, który szuka swojego domu.

Burasek w okresie walki o życie

Chore oczka, leczenia wciąż trwa..

Oprócz tego pod naszą opieką jest kotka Kruszyna - kotka miała kiedyś panią której szkoda było pieniędzy na leczenie / eutanazję. Kotka za panią chodziła jak pies, ale kiedy zachorowała wylądowała na śmietniku. Kruszyna nie mogła jeść, miała cały pyszczek w ropie, na skutek stanu zapalnego utworzyły się też jej guzy pod językiem. Przeszła miesięczną kurację antybiotykami i sterydami, usunięto jej część ząbków oraz narośla pod językiem, leczono ją też pod kątem kryształów w pęcherzu. Teraz cały czas dochodzi do siebie w awaryjnym domu tymczasowym, czeka ją jeszcze sterylizacja bo Kruszyna oczywiście co rok rodziła małe kociaki :( nawet nie chcemy myśleć o tym jaki był jej los.

Dane stowarzyszenia:

Stowarzyszenie START

ul. Ząbkowska 2/7A03-735 Warszawa

KRS: 0000607864,

NIP: 1132905833,

REGON: 363998655

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 90

AA
Aleksandra Antonowicz
MM
maja mirska
PI
Piotr
100 zł
 
Dane ukryte
100 zł
AR
Agnieszka Rogowska
66 zł
JF
Jolanta Fiałkowska
57 zł
 
Dane ukryte
52 zł
AK
Anonim Klimek
KW
KRYSTYNA Wykurz
50 zł
 
Dane ukryte
50 zł
Zobacz więcej

Komentarze 5

 
2500 znaków