Tydzień od dnia 6 grudnia stał się dla Nas prawdziwym koszmarem. Czekając na poród jednej z naszych kózek, okazało się że jedynym rozwiązaniem jest cesarskie cięcie, udało się Janeczka urodziła dwóch pięknych chłopców. Niestety okazało się że przekazała im również gen który uniemożliwia przeżycie koźlaków płci męskiej. W ciągu dwóch dni odeszło nam dwóch chłopców na których czekaliśmy ponad 5 miesięcy. Gdy już myśleliśmy że nic gorszego nie jest w stanie nam się przytrafić w ciągu 15 minut wybuchł pożar który zabrał dużą cześć ich dotychczasowego domku. Właścicielka a moja mama zdążyła wyciągnąć z ognia wszystkie kozy. Największym szczęściem jest to że żadna z naszych kochanych kózkę nie ucierpiała dlatego jesteśmy tutaj z prośba o każda nawet najmniejszą pomoc by móc odbudować ich domek!!!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Trzymamy kciuki 😘