Na operację kręgosłupa i rehabilitację Dinusia
Na operację kręgosłupa i rehabilitację Dinusia
Nasi użytkownicy założyli 1 226 316 zrzutek i zebrali 1 348 481 790 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
EDIT: W imieniu Dinusia dziękujemy Państwu za okazaną pomoc. Dinuś przeszedł już ciężką operację i powoli dochodzi do siebie. Teraz przyjmuje leki przeciwbólowe i antybiotyki, a niebawem będzie miał kontrolę u ortopedy, której wynik zdecyduje, kiedy można będzie rozpocząć kosztowną rehabilitację, dlatego będę wdzięczna za dalszą Państwa pomoc.
Dinuś to wspaniały piesek, przepełniony od czubka nosa do końcówki ogona wielką radością i miłością do człowieka, jednak już od samego początku los i ludzie nie byli dla niego łaskawi…
Kiedy Dinuś miał półtora roku, został porzucony na pastwę losu przez poprzedniego właściciela i przez długi czas błąkał się po ulicach, licząc na to, że ktoś go pokocha i da mu bezpieczny dach nad głową. Niestety, ale wówczas tak się nie stało. Dinek został odłowiony przez służby i przez około 3 tygodnie przebywał w klatce, podczas gdy dobrzy ludzie próbowali znaleźć dla niego kochający i odpowiedzialny dom. Razem z Dinusiem domu szukała mała suczka, która szybko znalazła nowego właściciela, a Dinuś został sam w kojcu i nikt się nie zgłaszał, nikt nawet nie zadzwonił pomimo wielu ogłoszeń rozwieszonych po całym mieście i publikacji w internecie. Mimo to Dinuś był kochanym psem, pełnym ciepła i miłości, a ja od razu go pokochałam i chciałam się nim zaopiekować, jednak musiałam przekonać do tego resztę domowników. Po trzech tygodniach Dinuś miał zostać zawieziony do schroniska, a ja nie mogłam sobie tego darować. Nie byłabym w stanie opuścić tak wspaniałego psa i skazać go na pastwę losu - na schronisko, gdzie wśród wielu innych psów byłoby mu trudno znaleźć kochający dom. Wieczorem pojechałam po niego i była to najlepsza decyzja w moim życiu. Dinek odwdzięczył mi się wielką miłością, radością, wsparciem i wiernością… jest ze mną już 9 lat i z całą pewnością mogę powiedzieć, że nie ma na świecie wspanialszego psa.
Niestety, ale po cudownych dziewięciu latach, zły los znów dał o sobie znać i z dnia na dzień Dinuś zaczął chwiać się na tylnych łapkach, co wzbudziło u mnie wielki niepokój zwłaszcza, że do tej pory był to silny i nadzwyczaj sprawny pies, który nie miał problemów ze zdrowiem. Zaczęła się wędrówka od weterynarza do weterynarza, nieustanne badania, aby zdiagnozować Dinka, wykonano mu następujące badania:
- RTG stawów biodrowych bez znieczulenia,
- RTG odcinka kręgosłupa bez znieczulenia,
- Test szufladowy kolan.
Jednak nie były one na tyle miarodajne, żeby postawić prawidłową diagnozę. W związku
z powyższym zlecono wykonanie kolejnych kosztownych badań:
- Badania krwi,
- Echo serca,
- Rezonans magnetyczny (pod narkozą).
Badanie krwi i echo serca miały stwierdzić, czy można poddać Dinka narkozie, aby wykonać rezonans magnetyczny. Okazało się, że serce i krew Dinusia są na tyle zdrowe, jak na psa w wieku ok. 11 lat, że mógł zostać poddany narkozie i wykonano mu badanie rezonansem magnetycznym, którego wynik już nie był tak optymistyczny. Mianowicie okazało się, że Dinuś ma rozległą przepuklinę, która obciąża jego kręgosłup, co z kolei przyczynia się do zaniku mięśni kończyn tylnych.
Stwierdzono u Dinka wielopoziomową dyskopatię i spondylozę w odcinku LI doogonowym odc. Th kręgosłupa, zaś największa przepuklina jest na poziomie Th I3-LI z lateralizacją lewostronną, a mniejsza przepuklina na poziomie L6-L7 oraz powiększenie prostaty.
Diagnostyka Dinusia była bardzo kosztowna, wyniosła bowiem ok. 2.000,00 zł, a to był dopiero początek jego ciężkiej drogi.
Po wykonaniu badań Dinuś przeszedł klika konsultacji ortopedycznych i neurologicznych, szereg specjalistów zastanawiało się, w jaki sposób można mu pomóc, bo widzieli, że piesek pomimo strasznych dolegliwości bólowych jest „młody duchem”, a jednocześnie jego wiek wskazuje na to, że jest to ostatnia chwila, aby mógł zostać poddany operacji neurochirurgicznej, która pomogłaby mu wrócić do pełnej sprawności.
W końcu po długich konsultacjach lekarze podjęli decyzję, że Dinuś zostanie poddany korpektomii – jest to innowacyjna w weterynarii operacja, polegająca na wycięciu trzonu i usztywnieniu kręgosłupa przy pomocy wszczepu węglowego i płytki. Po operacji Dinka czeka rehabilitacja, która będzie trwała ok. 2 – 3 miesięcy.
Koszt zabiegu i rehabilitacji szacowany jest na około 3.500,00 zł za operację i około 1.000,00 zł za rehabilitację.
Sama nie jestem w stanie całkowicie pokryć kosztów leczenia Dinka, dlatego zwracam się do Państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie finansowe. Liczy się tu każda chwila i każda złotówka ma tutaj ogromne znaczenie.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!