Kotek Korti, który walczy z panleukopenią
Kotek Korti, który walczy z panleukopenią
Nasi użytkownicy założyli 1 231 907 zrzutek i zebrali 1 365 456 123 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Korti żyje! W dniu wczorajszym kociak wrócił do domu gdzie mam nadzieję, że będzie mógł prowadzić długie i szczęśliwe życie ❤️ Poniżej dodaje zdjęcia kociaka oraz rachunek potwierdzający przeznaczenie zebranych środków na leczenie malucha, jeszcze raz dziękuje każdej osobie ❤️❤️❤️
❤️ ❤️ ❤️
Kotek z dnia na dzień staje się coraz to silniejszy, a dzięki Waszej pomocy - przeżył! Do tego otrzymał naprawdę bardzo dobrą i kompleksową pomoc :) Jeszcze trochę czasu minie zanim w pełni będzie zdrowy i będzie mógł wrócić do domu, jednak już na ten moment wiem, że na pewno wróci i będzie mógł cieszyć się dłuugim życiem! Naprawdę z całego serca dziękuję każdej osobie za każdą wpłatę, wsparcie czy dobre słowo. Jeżeli ktokolwiek z Was będzie potrzebować pomocy, proszę napiszcie do mnie, a postaram się zrobić co w mojej mocy żeby pomóc w danej sytuacji :)! Opłaty za całą hospitalizację będę dokonywać w dniu odbioru Kortiego, w związku z czym też tego dnia dodam tutaj rachunek potwierdzający przekazanie pieniędzy na jego leczenie :) Jeszcze bardzo dziękuje każdej dobrej duszy za pomoc!
❤️ ❤️ ❤️
Zwracam się z uprzejmą prośbą o pomoc w ratowaniu życia Kortiego - malutkiego, 2,5-miesięcznego kotka, który obecnie walczy o przetrwanie w Wielkopolskim Centrum Weterynaryjnym na Naramowicach w Poznaniu. Korti zmaga się z panleukopenia, a jego stan jest bardzo ciężki. Mimo to, widać w nim niesamowitego ducha walki - tego samego, którym wspierał swoją przyjaciółkę, gdy to ona była chora.Niecałe dwa tygodnie temu adoptowałam dwa kociaki z domu adopcyjnego we Wrześni - Kortiego i jego towarzyszkę, Dopaminkę. Te dwa małe stworzenia poznały się w domu tymczasowym, gdzie nawiązały niezwykle silną więź. Kiedy Dopaminka chorowała, mały Korti, mimo swojego młodego wieku, nieustannie ją wspierał - wylizywał ją i okazywał troskę, znacznie ułatwiając jej powrót do zdrowia. Od tego czasu kociaki stały się nierozłączne, co skłoniło mnie do adopcji obojga, choć początkowo planowałam przygarnąć tylko jednego.
Pierwsze dni były w nowym domu były dla nich bardzo radosne, widać było po nich, że szybko się zaaklimatyzowały, jednak koci katar Dopaminki nawrócił, generując spore koszty leczenia. Na szczęście, dzięki intensywnej terapii, kotka szybko wyzdrowiała. Korti początkowo emanował zdrowiem- był pełen energii i czule opiekował się przyjaciółką, sam wtedy nie zmagał się z chorobą. Niestety, sytuacja dramatycznie się zmieniła w ciągu jednej doby. W niedzielę Korti nagle stracił apetyt i zaczął wymiotować. Natychmiastowa konsultacja weterynaryjna ujawniła jego alarmujący stan zdrowia. Rokowania na przezycie kotka były bardzo marne. Mimo tych nikłych szans, udało się zdobyć specjalistyczną surowicę, która jest teraz jedyną nadzieją na jego wyzdrowienie.
Stan Kortiego pozostaje krytyczny, ale nie tracę wiary w to, że ten mały wojownik pokona chorobę. Jego leczenie wymaga stałej hospitalizacji, której koszty są ogromne. Pierwsza doba wyniosła mnie 900 zł, natomiast leczenie Kortiego może potrwać około dwóch tygodni bądź dłużej, z czego każdy kolejny dzień leczenia to koszt ok 200 - 300 zł (koszty mogą wzrosnąć ze względu na dodatkowe badania i leki). Zakup surowicy również leży po mojej stronie, gdyż polskie gabinety weterynaryjne jej nie posiadają.
Jestem świadoma, że całkowity koszt leczenia może przekroczyć kilka tysięcy zł, co niestety przewyższa moje możliwości finansowe. Jako studentka piątego roku logopedii, mimo pracy na pełen etat, nie jestem w stanie samodzielnie pokryć tak wysokich wydatków. Dlatego zwracam się z prośbą o pomoc. Chcę zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby uratować małego bohatera i sprawić, że te dwa kociaki znów będą razem. Dopaminka bardzo mocno tęskni za kotkiem, ciągle go szuka i płacze. Nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić co musi czuć on, pozostawiony sam sobie, bez niej.
Każda złotówka się liczy! Jeśli uda mi się zebrać więcej niż Korti potrzebuje na leczenie, całą nadwyżkę przekażę do domu adopcyjnego we Wrześni, skąd pochodzą kociaki.
Pomóżcie mi uratować życie Kortiego i zachować tę niezwykłą więź między dwojgiem przyjaciół. Wasze wsparcie może sprawić, że ta historia będzie miała szczęśliwe zakończenie.
Serdecznie dziękuję za każdy gest pomocy i udostępnienie zbiórki!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Kosti dla Kortiego :)