Trudno jest nieść pomoc zwierzętom, kiedy ich potrzeby są tak duże, ale czuję się odpowiedzialna za dokarmiane stado i nie mogę odmówić tej pomocy kotom w potrzebie, tym do niedawna niczyim albo niechcianym, porzuconym na terenie gospodarstwa. Stado z PGR-u, choć liczy obecnie (grudzień 2021) już tylko trzy kocury w oborze (z niemal pięćdziesięciu dwa lata temu!) i jednego kota w domu tymczasowym, to wciąż spore obciążenie finansowe; koty potrzebują bowiem cały czas karmy - te z obory dostają najczęściej suchą smillę (każdą) i mokrą smillę (wyłącznie tę w pomarańczowych puszkach, choć ryba nie należy do ich ulubionych). Tymczasek Ed jest naszą diagnostyczną niewiadomą - ma niecałe dwa lata i od roku walczymy z kosmicznymi parametrami wątrobowymi oraz wysokim T4. Diagnostyka pochłania bardzo duże sumy pieniędzy, a nadal nie wiemy, co Edkowi dolega. Problemy jelitowe zmusiły nas do przestawienia Eda na karmę gastrointestinal, która również do najtańszych nie należy. Ponadto Ed dostaje amylactiv balance na trzustkę, hepaxan na wątrobę, florę balance naprzemiennie z florą defense oraz VetoMune naprzemiennie z tragankiem.

Jednego kocura ze stada wciąż czeka kastracja - lemurek jest nieuchwytny i klatkę łapkę omija zawsze szerokim łukiem, więc polowanie na niego jest dla mnie sporym wyzwaniem.

Utrzymanie wszystkich kotów i zapewnienie im tego, czego potrzebują, by były zdrowe, to są spore koszty. Wysokość kwoty na zbiórce jest na tyle duża, że odczuwalnie pomoże naszym kocim przez długi czas.

Jeśli ktoś chciałby nas wesprzeć choćby drobną kwotą, będziemy bardzo wdzięczni!

Z chęcią przyjmiemy również dary w postaci wyżej wymienionych potrzebnych rzeczy.

_____

Losy stada z PGR-u można śledzić na instagramie @koty_z_gospodarstwa