Nie chcę luksusu. Chcę szansy dla dzieci.
Nie chcę luksusu. Chcę szansy dla dzieci.
Nasi użytkownicy założyli 1 262 072 zrzutki i zebrali 1 449 538 862 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Nie proszę o luksus – proszę o szansę, by dalej walczyć.
Mam na imię Aleksandra. Samodzielnie wychowuję czworo dzieci. Prowadzę jednoosobową firmę transportową. Nie mam majątku, nie mam oszczędności. Mam tylko dzieci, ogromną odpowiedzialność i serce, które każdego dnia daje z siebie wszystko, choć od dawna jest zmęczone walką.
To nie jest tylko historia o długach. To historia kobiety, która uciekła z toksycznego związku. Odeszłam z miejsca, gdzie krzyk był codziennością, a milczenie bolało jeszcze bardziej. Zabrałam dzieci i zaczęłam od zera z drżącymi dłońmi, pustym kontem i sercem w kawałkach. Nie dlatego, że byłam silna.
Dlatego, że nie mogłam już dłużej milczeć. I że musiałam ocalić naszą przyszłość.
Najstarsza córka ze względu na swoje trudności musi mieszkać i uczyć się w innym mieście - to generuje dodatkowe, stałe koszty, ale nie miałam wyboru. Pozostała trójka jest ze mną – wymagają opieki, czułości, obecności. A ja próbuję to wszystko pogodzić z prowadzeniem działalności, która chwilowo przestała wystarczać na przetrwanie.
Każdy miesiąc to walka o to, by wystarczyło: na żłobek, przedszkole, paliwo, leki, prąd, wodę, jedzenie… by dzieci nie poczuły, jak bardzo balansuję na krawędzi.
Mam zadłużenie wobec ZUS i Urzędu Skarbowego i wielu komorników. Nie uciekam od odpowiedzialności - złożyłam wniosek o raty w US, chcę wszystko spłacić. Ale jeśli teraz urząd zajmie moją fakturę – wszystko się zawali.
Nie będę miała jak pracować.
Nie zapłacę za dom.
Nie zapłacę za żłobek i przedszkole.
Nie kupię jedzenia.
Zostaniemy z niczym.
To nie będzie tylko upadek firmy. To będzie początek końca wszystkiego, co z takim trudem utrzymuję. Kolejne długi. Kolejne dramaty. Kolejna walka, której mogę już nie wygrać.
Czasem nocą, gdy dzieci już śpią, siedzę w ciszy i próbuję się nie rozpaść. Patrzę na nie i myślę: „Muszę. Dla nich muszę się podnieść, nawet jeśli ledwo stoję.” Coraz częściej nie mam już siły płakać. Po prostu… robię sobie herbatę i szukam kolejnego sposobu, by nie pozwolić temu światu runąć.
Nie proszę o wiele.
Nie chcę niczego za darmo.
Chcę tylko jednej rzeczy: szansy.
Szansy na chwilę oddechu.
Na to, by uregulować zobowiązania i odzyskać kontrolę. By nie stracić wszystkiego przez jedno pismo z urzędu. By móc dalej pracować, zarabiać, żyć i być dla swoich dzieci tym, kim naprawdę chcę być – spokojną, bezpieczną mamą.
Z całego serca proszę - jeśli możesz, pomóż. Dorzuć choćby symboliczną złotówkę. Jeśli nie możesz - udostępnij. Każdy gest ma znaczenie.
Jeśli to czytasz - dziękuję.
Jesteś dla mnie światłem w ciemności.
Może nawet nie wiesz, jak bardzo Twoja pomoc może odmienić
czyjeś życie.
Ale ja wiem.
Jeśli ktoś z Państwa - poza pomocą poprzez zbiórkę - miałby możliwość wsparcia mnie w formie uczciwej pożyczki na umowę cywilną, byłabym ogromnie wdzięczna.
Ze względu na trudną historię kredytową nie mogę uzyskać pomocy w banku, mimo że prowadzę działalność, mam realne przychody i jestem gotowa regularnie spłacać zobowiązanie.
Taka forma wsparcia - nawet częściowa - mogłaby uchronić mnie i moje dzieci przed całkowitą utratą środków do życia i pomóc mi zakończyć spiralę zadłużenia.
Jeśli znasz kogoś, kto miałby możliwość pomóc w ten sposób lub sam/sama możesz rozważyć taką formę pomocy - odezwij się proszę.
Każdy gest, każda forma wsparcia, nawet rozmowa, mogą uratować czyjś świat. Nasz świat.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.