Przepędzić raka-na leczenie Ilony
Przepędzić raka-na leczenie Ilony
Nasi użytkownicy założyli 1 231 890 zrzutek i zebrali 1 365 378 330 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Nie łatwo prosić o pomoc a jednak proszę. Długo biłam się z myślami, bo przecież jak to tak? Zawsze sobie radziłam. Lepiej lub gorzej, ale dawałam radę a życie rzucało czasem wielkie kłody pod nogi. Jednak zawsze myślałam: inni też pewnie mają podobnie a trudności są po to, aby je pokonywać. Kilka lat temu zostałam sama z synami i zawsze "jakoś" dawałam radę codzienności. Jednak teraz już nie dam rady sama, więc proszę Państwa o pomoc, choćby najmniejszą. Dla mnie będzie ona ogromnym wsparciem. Będzie ona dowodem, że nie jestem sama. Kiedy człowiek znajdzie się w sytuacji skrajnie trudnej ta świadomość jest nie do przecenienia.
Mam na imię Ilona. Zawsze byłam pełna energii, nie potrafiłam usiedzieć na miejscu -bo szkoda czasu - teraz muszę zwolnić i to zdecydowanie, bo brak sił. Kocham muzykę, uwielbiam wycieczki górskimi szlakami i spacery brzegiem morza.Chcę wierzyć, że jeszcze niejedna taka wycieczka i spacer przede mną.
Moje problemy zdrowotne zaczęły się ponad 2 lata temu. Pogarszające się samopoczucie, konieczność przejścia na specjalistyczną dietę(celiakia i nietolerancja laktozy), badania, wizyty u lekarzy. To wszystko wiąże się z niemałymi wydatkami. Kolejne pobyty w szpitalu, aby móc normalnie funkcjonować. Nieraz słyszałam, że" z takimi wynikami to ludzie nie żyją". Ciągle jednak, żaden lekarz nie umiał postawić dokładnej diagnozy. Około pół roku temu moje samopoczucie zaczęło się gwałtownie pogarszać, bóle brzucha stały się nie do zniesienia. Znowu odsyłanie od gastroenterologa do chirurga, od chirurga do ginekologa i tak przez 4 miesiące. Wreszcie podjęto decyzję o operacji. Została postawiona diagnoza. Niestety, w czasie operacji okazało się, że jest ona całkowicie błędna. Nowotwór, który rósł w moim organizmie, jak mi wyjaśniono, jest bardzo trudny do zdiagnozowania i do tego bardzo rzadki. To rzekomy śluzak otrzewnej. Bardzo trudny do leczenia, rokowania są złe. Jednak nie chcę się poddawać. Jeśli leczenie w Polsce nie przyniesie efektów jest możliwość leczenia za granicą. Ale z tym wiążą się ogromne koszty. Wierzę, że się uda. Przecież chcę żyć, mam dopiero 49 lat.....(może dopiero , może aż.....). Może z pewnymi ograniczeniami, ale chcę żyć! Marzę o tym, żeby znowu móc pracować. Teraz na to nie mam siły, ale liczę, że to się zmieni i będzie możliwe. Moi dwaj synowie studiują. Chciałabym cieszyć się razem z nimi ich sukcesami. Codziennie myślę, jak tu "ogarnąć" każdy dzień i nie dać się czarnym myślom.
Leczenie jest kosztowne, stąd moja prośba o wsparcie. Będę wdzięczna za każdą, choćby najmniejszą kwotę i udostępnienie linku.
Dobro powraca!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Nie może być inaczej. Dziękuję ❤
Wierzymy, że się uda! Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!
Wszystkim dziękuję serdecznie slowa wsparcia i za każdą wpłatę 💕
Niedawno lekarze wykryli u mojej mamy guza mózgu, więc czytając Pani historię czułam się jakbym czytała o niej. Mama dzielnie walczy i mam nadzieję, że Pani również. Proszę się nie poddawać. Ja trzymam za Panią kciuki i wierzę, że będzie dobrze. Przesyłam dużo miłości i wsparcia ❤️
Dziękuje pięknie za te słowa wsparcia , w takim razie będę trzymać kciuki za nas obie <3