Mam na imię Adam. Jestem mężem i tatą trójki dzieci.

Dotychczas nie sądziłem, że kiedykolwiek będę zmuszony prosić o POMOC. Jednak po dwóch, ciężkich latach zmagań z chorobą nowotworową (trzy operacje, ostatecznie wycięcie lewej nerki ze wznową i przerzutami do węzłów chłonnych i mięśnia brzucha) jestem w miejscu, gdzie nie ma dla mnie skutecznej terapii.

Rak nie daje za wygraną.

Mimo radykalnej operacji, która miała na celu wycięcie wszystkich zmian, po zaledwie paru miesiącach pojawiły się nowe. Tym razem zdiagnozowano u mnie przerzuty w kręgosłupie i kości łopatki prawej. Choroba nabiera tempa a niestety dalsze leczenie, które może być dla mnie odpowiednie, nie jest w zasięgu polskich lekarzy.

Jest lek: Kabozantynib, który niestety nie jest na liście leków refundowanych. Co to oznacza?

Muszę zakupić go we własnym zakresie. Koszt miesięcznej kuracji to ok. 40.000 zł( przez 12 miesięcy)

  Jest także możliwość poddania się leczeniu schematem leków:

( Pembrolizumab+Axitinib+Lenvatinib) poza granicami kraju gdzie leczenie to, jest już standardem, niestety w Polsce na chwilę obecną jeszcze NIE.

Pierwsza i druga możliwość wiąże się z ogromnymi kosztami.

Mimo wsparcia najbliższych, bez Waszej pomocy, nie dam rady wygrać z rakiem i CZASEM, który tak szybko ucieka.

Bardzo Was proszę o pomoc w zebraniu funduszy, bym mógł nadal walczyć o zdrowie... O ŻYCIE.

Wierzę, że dzięki Waszej pomocy, uda nam się zebrać tę ogromną kwotę, która pozwoli mi żyć razem z moją żoną i dziećmi.

Za wsparcie i udostępnienie mojej zbiórki z całego serca DZIĘKUJĘ.