Znajoma Bożena Szczosnowska poprosiła mnie o założenie zrzutki gdy walczy o życie 3 letniego buraska.

TAKIEGO KOTKA ZDJĘŁAM Z CHODNIKA .

Jadąc po zakupy zauważyłam ledwo idącego z ostatnich sił kotka szedł w stronę ruin.

Bez wahania , widząc go . Podeszłam wzięłam w ramiona patrząc mu w oczy

Łzy płynęły mi po policzkach ,bo widziałam w nim tylko ból i cierpienie ,tak patrzał prosił ja chcę żyć !!!

Wiedziałam że każda minuta się liczy .

Tyle osób widziało , nikogo nie interesowało

Każde stąpnięcie rozrywający ból i cierpienie

Serce mocno biło , mam dużo takich zwierząt uratowanych co nie dawano szansy na przeżycie .

Rany zainfekowane ,śmierdzące aż na wymioty zbierało .Od razu do weterynarza

Rokowania niemal zerowe Ale ja wierzę że on przeżyje jeśli mogę na was liczyć.

Wet oszacował wiek ok 3 lata . Dziś spędził dzień na szpitaliku , Jutro znów na godz 9 jedzie do szpitalika Jest zabezpieczony u mnie .

Liczę na waszą pomoc

Proszę o pomoc ludzi dobrej woli , i dobrym sercu będę wdzięczna .