W świecie bezdomnych psów nie ma chwili wytchnienia. Każdego dnia otrzymujemy zgłoszenia, o istotach, które potrzebują naszej i Waszej pomocy. Tak też jest tym razem...

Jakiś czas czemu zaczęliśmy otrzymywać informacje o suni, która błąka się w okolicach ruchliwej drogi w Krzyżanowicach. Prawdopodobnie był z nią także drugi pies, który niestety zginął pod kołami auta.

Sunia była przerażona, każde zbliżenie się do niej skutkowało paniczną ucieczką. Nie bała się aut, ani tirów, dlatego jej obecność w tej okolicy bezpośrednio zagrażała jej życiu.

Jej sytuacją zainteresowała się Pani o wielkim sercu, która na naszą prośbę przez ostatni czas, każdego dnia w drodze do pracy zostawiała suczce jedzenie, tak aby ta nie musiała go szukać po całej wiosce. Po cichu liczyliśmy, że uda nam się zdobyć jej zaufanie, ale tak się nie stało.

Zwróciliśmy się o pomoc do gminy, która nie zgodziła się na pomoc w finansowaniu schwytania suki przez Jamora- specjalistę w odławianiu ciężkich przypadków. Zamiast tego zaproponowali złapanie suni we własnym zakresie. Patrząc na przypadki z przeszłości oraz na metody odławiania stosowane przez pracowników gminy, podjęliśmy decyzję, że z własnych środków opłacimy Jamora.

I tak specjalista przeszedł do działania. Dzięki użyciu swojej wiedzy, doświadczenie udało się sunię złapać.... i tu niespodzianka dla nas wszystkich. Okazało się, że w krzakach ukryła 4 swoje maleństwa. Cała rodzina jest złapana i zabezpieczona w Azylu. Ogromnie cieszymy się, że podjęliśmy decyzję o ściągnięciu specjalisty, gdyby nie on, nie wiemy, czy kiedykolwiek odnaleźlibyśmy jej szczeniaki.

Jak to zwykle prosimy Was o wsparcie. Najbardziej w tym momencie zależy nam na opłaceniu złapania psiej rodziny- koszt tego wyniósł 1000zł. Później oczywiście dojdą koszty utrzymania, profilaktyki szczeniąt oraz sterylizacji mamusi.

Ale tym będziemy się martwić później. Najważniejsze, że psia rodzina jest już bezpieczna.

Prosimy Państwa o wsparcie.