W ostatnim badaniu przez weterynarza jest informacja dotycząca kosztów leczenia malucha :(

Koszt samej amputacji to około 1500 zł, koszt artrodezy, która pomoże uruchomić wiszącą bezwładnie łapkę to około 5000 zł :(

Pieniądze zebrane do tej pory pokryły częściowo koszt wizyt, USG, RTG, badań i samej diagnostyki, dlatego nie zaprzestańmy proszę całym sercem w pomocy temu biednemu sierocie z asfaltu.

Uprzejmie proszę o pomoc w zebraniu środków na rozszerzoną diagnostykę, a następnie składanie/amputację przedniej łapki tego maleńkiego kociego wojownika.

Kociak ściągnięty z asfaltu przez mojego kochającego zwierzaki Teścia, potrącony, obolały, potłuczony z wiszącą bezwładnie przednią łapką, jego towarzysz lub towarzyszka niedoli obok niego - rozjechana przez auto...

Kocina po diagnostykach, RTG nie wykazało złamania, wstępna diagnoza wyrwany ze stawu bark.

Jesteśmy po konsultacji ortopedy, neuroortopedy, konsultacjach w paru gabinetach wet.

Kociak długo na leczeniu przeciwbólowym, przeciwzapalnym, po antybiotyko i sterydoterapii.

Chcemy własnymi siłami i z Waszym wsparciem zawalczyć o komfort życia tego maluszka. Zrobimy co w naszej mocy, żeby łapkę udało się zachować.

Proszę, pomóżcie.

Czy z łapką, czy bez - kocinka zostaje decyzją mojego Teścia z nim na zawsze, nie będziemy szukali mu domu.

Link do filmików, nie wiem czy zapisały się w mediach.

https://youtu.be/hfJW-L024QA

https://youtube.com/shorts/Ifn2i9Xzb5o