Cześć, jestem Mateusz

Piszę to z ogromnym ciężarem na sercu, bo wiem, że sam doprowadziłem się do tej sytuacji. Mam 26 lat i przez uzależnienie od hazardu straciłem wszystko – pieniądze, stabilność i perspektywy. Przegrałem każdą złotówkę, a teraz walczę, żeby w ogóle przetrwać.

🔴 Straciłem pracę i szukam nowej, ale na razie nie mam żadnego źródła dochodu.

🔴 Mam sądowy plan spłaty – 1000 zł miesięcznie przez 84 miesiące (jeszcze nie płacę, bo czekam na decyzję sądu).

🔴 Spłacam 2200 zł miesięcznie w ramach zobowiązania wynikającego z wyroku sądu (zostało jeszcze 29 rat).

🔴 Mam dług u kogoś bliskiego – 4400 zł, miałem spłacać po 200 zł dziennie, ale przez utratę pracy nie jestem w stanie.

🔴 Koszty mojego życia to około 715 zł miesięcznie, a obecnie mam na koncie jedynie 100 zł.

Przez lata oszukiwałem sam siebie, myśląc, że wszystko się jakoś ułoży, że jeszcze się odkuję. Zamiast tego wpadłem w spiralę, z której nie mogłem się wyrwać. Teraz chcę się podnieść, ale bez pomocy nie dam rady.

💔 Nie proszę o łatwe pieniądze, proszę o szansę.

💔 Chcę spłacić choć część zobowiązań i stanąć na nogi.

💔 Intensywnie szukam pracy, ale zanim znajdę zatrudnienie i otrzymam pierwszą wypłatę, minie trochę czasu.

✔️ Każda wpłata, nawet najmniejsza, pomoże mi złapać oddech i uniknąć jeszcze większych konsekwencji.

✔️ Jeśli nie możesz pomóc finansowo, proszę udostępnij tę zbiórkę – może ktoś inny będzie w stanie pomóc.

Nie oczekuję litości, ale jeśli choć jedna osoba da mi szansę, obiecuję, że jej nie zmarnuję. Dziękuję za każdą pomoc.