id: npd5hm

Utrzymanie kociej rodzinki ze wsi

Utrzymanie kociej rodzinki ze wsi

Nasi użytkownicy założyli 1 226 398 zrzutek i zebrali 1 348 636 393 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Pod koniec października odebrałam telefon: "Pani Basiu, do p. Kasi we wsi przyszła kotka i urodziła pod tujami. Są 4 maluchy. Co robić?". No co robić... Trzeba ratować. Same sobie przecież nie poradzą :( .

Udało mi się znaleźć cudowną osobę z wielkim sercem, która zgodziła się przyjąć całą kocią rodzinkę na tymczas. W ogrzewanej piwnicy postawiła klatkę kenelową z całym wyposażeniem, a ja przed zawiezieniem kotów do niej zabrałam całą piątkę do weterynarza. Okazało się, że dwa maluchy miały zapalenie spojówek, a matka lekkie szmery na sercu. Poza tym cała piątka była chudziutka, zapchlona i zarobaczona :( .

Zostały odrobaczone i odpchlone, maluchy dostały kropelki do zakrapiania oczek, matce trzeba było kupić taurynę na serce, a całej piątce preparat immunostymulujący (na odporność). Maluszki - 3 chłopców i 1 dziewczynka - ważyły po 200 gramów...

Od 26 października cała rodzinka jest bezpieczna i zaopiekowana i przebywa w ciepłej piwnicy. Już nie marzną, nie muszą się niczym martwić. Maluszki rozwijają się wręcz koncertowo, oczka mają już zdrowe, rosną, uwielbiają się bawić, wspinać i gonić ogonki - swoje i rodzeństwa :). Mamusia przybrała na wadze, tauryna pomaga, szmery się zmniejszyły. Jest kochana, spokojna, mrucząca, załatwia się do kuwety od pierwszego dnia, lubi ludzi. Poza tym jej białe futerko wcale nie było przybrudzone, jak u bezdomnych kotów. Wniosek nasuwa się sam - była czyimś kotem wychodzącym, niewykastrowanym, i gdy zaszła w ciążę, została po prostu wyrzucona. Jak śmieć :(

Cała piątka będzie oczywiście szukać domów, gdy tylko maluchy skończą 12 tygodni. Mama przed adopcją zostanie wykastrowana.

Jakoś sobie radzimy - od jednej pani dostaliśmy preparat Vetomune na odporność, od innej puszki dla mamy na start, jeszcze inna kupiła trochę żwirku. Za wszystko bardzo dziękujemy i bardzo nam to pomogło, ale potrzeby niestety rosną. Maleństwa na początku były dokarmiane mleczkiem da kociąt, teraz zaczęły jeść karmę stałą, to są 4 wiecznie głodne brzuszki. Mamusia ma wilczy apetyt i puszki znikają jedna za drugą. Do tego żwirek, wizyty kontrolne u weta, przed nami jeszcze sterylizacja matki.

Cała rodzinka będzie na naszym utrzymaniu jeszcze co najmniej 1,5 miesiąca - przy optymistycznym założeniu, że wszystkie koty znajdą domy zaraz na początku stycznia, jak tylko maluchy będą na tyle duże, żeby zacząć samodzielne życie ;)

Dlatego będę wdzięczna za każdą, nawet najdrobniejszą pomoc finansową. Z góry bardzo dziękuję w imieniu tych kotów, które miały szczęście i zostały w porę uratowane, a teraz mają szansę na długie, zdrowe i szczęśliwe życie.

I na koniec błagam - błagam! Kastrujcie swoje zwierzęta...


Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 14

 
Ania
20 zł
 
Dorota Kazukiewicz-Fórman
20 zł
 
Sławomir Zakrzewski
200 zł
 
Agnieszka Habel
50 zł
 
kinga zawodnik
ukryta
 
Ela Gródek
50 zł
 
Jolanta Ruta
10 zł
 
Dane ukryte
20 zł
 
Marta
50 zł
 
Ewa Polaczek
100 zł
Zobacz więcej

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!