Wszystkim, którzy chcą pomóc Ukrainie i mogą nas wesprzeć zapraszam na zrzutkę.

Gdy wybuchła wojna na terenie Ukrainy wiedziałem, że trzeba coś zrobić. Zjechałem z delegacji i pojechałem na granicę.

Był to trzeci dzień wojny. Dzięki koordynatorom udało mi się zgarnąć rodzinę, która uciekała z Kijowa. Docelowo jechali na Finlandię. Jedziemy na Biłgoraj, gdzie miał czekać bus. Dojeżdżamy a tam prywatny dom. Ale radzimy sobie i z tym.

Cały czas jesteś na fokusie. Ciągle na telefonie. Nawet w pracy myślisz czy już dojechali.

Nagle dzieje się coś czego nie widziałem nigdy. Na pewno nie na tak ogromną skalę. Lokalnie tu sąsiadka organizuje jedzenie. Tu za drzwiami zamieszkuje rodzina z Ukrainy. Wiesz, że to co robisz jest słuszne. Ludzie się jednoczą pomimo różnic. Cieszysz się że dałeś dach nad głową rodzinie i że wiesz gdzie ich ulokować. Dobrze, że konduktor pozwala wsiąść do i tak zatłoczonego InterCity...

Każdy dzień, gdzie nie jestem w delegacji spędzam na pomocy. Moja żona aktywnie bierze w tym udział. Wspiera mnie.

Nagle lokalna społeczność bierze w tym udział. Kolejna jazda. Jedziesz na konkretną granicę. Zgarniasz po drodze leki, które mają trafić do konkretnej osoby na Ukrainie. Wieziesz milion kanapek ze sobą. Nawet nie wiesz, kiedy mija Ci 16 godzin za kierownicą. Paszport cały czas ze sobą, bo zaraz może się okazać, że trzeba jechać dalej.

Tak to mniej więcej wygląda. Więc jeśli masz możliwość, chęć pomagać to zapraszam na moją zrzutkę

W chwili, w której piszę już kolejny kierowca z Jastrzębia Zdroju chce jechać razem ze mną. Razem mamy już 8 miejsc do zabrania.

Chcesz się przyłączyć? Jesteś kierowcą? Organizujemy się w najlbiższy piątek 11 marca.

Proszę wziąć ze sobą paszport .