Burrito to 3-letni koci znajda uratowany jako mały kociak z ulicy, który znalazł swoje miejsce na ziemi w naszym domu. Jest bardzo przyjacielski, ciekawski i zawsze szuka okazji do zabawy i psot ze swoimi ludźmi. Niestety, nie w głowie mu harcowanie, bo musi walczć o swoje kocie życie. Weterynarze stwierdzili u niegoduży, zalegający osad w pęcherzy, co powodowało krwiomocz. Na infekcję otrzymał antybiotyk. Niestety, w trakcie leczenia jego stan gwałtownie się pogorszył. Wypchnięty pęcherz, parcie, brak moczu i silne bóle doprowadziły go na skraj wytrzymania - płakał, był agresywny i unikał dotyku, a po jakimś czasie zaczął wymiotować. Oczywiście od razu zabraliśmy Burrita ponownie do weterynarza. Na miejscu w klinice okazało się, że nie było na co czekać i nasz kotek trafił od razu na stół operacyjny. Został mu wszyty cewnik. Po świętach czeka nas kolejna operacja ratująca życie Burrita. Czekamy też na wyniki badań krwi - musimy wiedzieć, w jakim stanie są jego nerki. Niestety, jako właścicielka Burrita sama borykam się z problemami zdrowotnymi i obecnie nie jestem w stanie opłacić drugiego zabiegu mojego kota. Jednak bardzo chcę walczyć o jego zdrowie i życie i choć nigdy nie proszę o pomoc w swojej sprawie, to teraz bardzo jej potrzebuję i zwracam się do Was. Proszę o nawet symboliczne wpłaty, które pomogą mi sfinansowować powrót do zdrowia Burrita. Wiem, że obecnie wielu z nas znajduje się w trudnej sytuacji, mimo wszystko mam nadzieję, że znajdą się osoby, które nam pomogą. Dołączam wszystkie wymagane dokumenty dotyczące leczenia weterynaryjnego oraz jego kosztów.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
🥰