Zrzutka na noktowizor i stację zasilania dla wojsk specjalnych Ukrainy
Zrzutka na noktowizor i stację zasilania dla wojsk specjalnych Ukrainy
Nasi użytkownicy założyli 1 226 185 zrzutek i zebrali 1 348 143 314 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności6
-
Noktowizor i antena do drona już na froncie! Od noktowizora cała zbiórka się zaczęła, a trzeba było na niego najdłużej czekać. Ważne, że się udało! Oczywiście dzięki Wam i Waszym wpłatom.
Do zamknięcia tematu zostały jeszcze buty, które są już w Polsce, a teraz muszą dotrzeć na front. Damy radę :)
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Oleh mieszka od kilku lat w Polsce ma tutaj żonę i dwuletnią córeczkę. Gdy 24 lutego wybuchła wojna w Ukrainie w 48 h zostawił tych, których kocha w Polsce i pojechał walczyć.
Ponieważ we wrześniu był na kilka dni w Polsce zrobiłem szybką zrzutkę wśród znajomych. Efekt? W kilka dni wpłacone 10.500 zł, za co kupiłem 20 staz taktycznych (opasek uciskowych dla rannych, ratujących życie w pierwszych sekundach po zranieniu) i 86 kompletów bielizny termicznej. Tempo zbiórki i wysokość wpłat była szokująca, wszystko rozegrało się praktycznie w 3 doby. Oleh zawiózł wszystko pancerniakom z okolic Chersonia.
Ale teraz będzie ostrzej! Oleh jest snajperem w wojskach specjalnych. Powiedział, że przydałby im się noktowizor. Używa go nawigator - żołnierz, który prowadzi nocą całą grupę, resztą podąża za nim. Dlatego zapraszam do udziału w zbiórce na monokular noktowizyjny AGM Global Vision PVS-14 - generacja 2. Koszt: 17.100 zł. Drogo? To nie są zabawki z hipermarketu, ale prawdziwy profesjonalny sprzęt wojskowy używany przez armie, droższe wersje tego urządzenia kosztują nawet 40.000-50.000 zł. Za zebrane pieniądze zobowiązuje się kupić monokular i przekazać Olehowi na front.
Za tą akcją nie stoi żadna fundacja ani stowarzyszenie, tylko ja - Krzysiek Piątek, a w całej logistyce wspiera mnie Jarek Budek, który bardzo pomógł mi podczas poprzedniej akcji. Jeżeli znacie mnie na tyle, żeby mi zaufać - zapraszam do wpłacania.
Uwaga: jeżeli zebrana kwota będzie większa, na pewno kupimy coś dobrego. Oleh wspomniał, że przydałaby się stacja zasilania na panele słoneczne - koszt to ponad 10.000 zł za komplet. Jak wiecie ponad 40% ukraińskiej infrastruktury energetycznej jest obecnie zniszczone, więc kwestia zaopatrzenia w prąd jest bardzo ważna.
Wiem, że inflacja szaleje, nasze oszczędności topnieją, ceny wielu podstawowych dóbr bardzo wzrosły. Ale inwestycja w ukraińską armię gwarantuje najlepszy zwrot. Każda wydana złotówka, walczy przeciwko rublowi, przeciwko krajowi, którego rozwój intelektualny zatrzymał się gdzieś w okolicach XVI wieku i jedyne co przynosi sąsiadom to przemoc, gwałt i ludobójstwo. I właśnie dlatego uważam, że warto wpłacić. Żeby wspierać takich chłopaków jak Oleh, którzy zjechali z całej Europy (głównie z Polski), żeby bronić swojej ojczyzny. Po raz pierwszy w historii, to nie my musimy się bronić, ale możemy wesprzeć tych, którzy walczą w słusznej sprawie.
A wiecie co jest kluczowe? Oleh powiedział, że najważniejsze jest dla nich kiedy dostają jakieś wsparcie, że wiedzą, że nie są sami. Że kogoś w świecie obchodzi to co robią i za co walczą. I właśnie dlatego powinniśmy ich wspierać.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Obrona rodziny i kraju przed agresorem to podstawa. Będę Was wspierał byście mogli bronić swoich rodzin, swojego kraju i pośrednio nas wszystkich przed tą dziczą.
Nikt tej dziczy nie zapraszał na Ukrainę, sami się tam pchają. Dlatego należy wspierać każde działanie, które ma na celu wypchnięcie ich z powrotem do "radzieckiego raju".
Niech wypatrzą i zlikwidują każdego s….syna, który nie pozwala im normalnie żyć!
Amen.
Krzysiek, dzięki za organizację! Jesteś wielki!
Dziękuję za wpłatę. Wielcy są Ci, którzy walczą i giną. Ja staram się tylko w miarę możliwości pomóc.