Jak większość z nas wie, tranzycja jest procesem długim, skomplikowanym i bardzo drogim. Wizyty u lekarzy, hormony, operacje - a w przypadku osób transkobiecych chociażby depilacja laserowa (chociaż oczywiście nie wszystkie się na nią decydują). To wszystko sprawia, że tranzycja jest czasem wręcz niewykonalna.

Jak pisze osoba, która potrzebuje naszej pomocy i której udzielam konta:

"Mam na imię Aleksandra, urodziłam się na Górnym Śląsku i jestem 23-letnią transpłciową dziewczyną.

Świadomość bycia "inną" od rówieśników, towarzyszy mi już od wieku przedszkolnego, na początku była to zwykła zazdrość o kolorowe ubrania, jednak od tamtego momentu, dysforia urosła u mnie do takiego stopnia, że na dzień dzisiejszy nie potrafię spojrzeć na swoje odbicie w lustrze, bo wiem, że nie zobaczę w nim osoby, którą się czuję. Zakrywam większość swojego ciała, żeby go nie oglądać, omijam wszystko co rzuca chociaż odrobinę mojego odbicia, bo wywołuje ono u mnie odruch wymiotny. Brzydzę się sobą i swoimi miejscami intymnymi. Dysforia tak długo mnie trzymała - i nadal trzyma - że ostatecznie doprowadziła u mnie do depresji oraz potrzeby stałych wizyt u psychologa i psychiatry.

Dodatkowo od urodzenia choruję na dystrofię twarzowo-łopatkowo-ramienną, która jest postępującą chorobą genetyczną. Na dzień dzisiejszy, jest już w stanie, że muszę na codzień korzystać z wózka, a jedynym ratunkiem i szansą na zachowanie samodzielności jest stała rehabilitacja.

Z początkiem tego roku postanowiłam, że mam dość dysforii oraz ukrywania tego, kim tak naprawdę się czuję i rozpoczęłam swój proces tranzycji, dzięki temu w połowie października otrzymałam swoją pierwszą receptę - omal się nie popłakałam przy Pani doktor - jednak nie jestem w stanie sama uzbierać pieniędzy, które jednocześnie wystarczyłyby do przeprowadzenia zabiegów elektrolizy i/lub depilacji laserowej, jak i wykupienia estrogenu i blokerów testosteronu."

Każda nadwyżka zostanie przekazana na wykup większej ilości hormonów i/lub depilację laserową.