Cześć na co dzień jestem strażakiem w OSP i pomagam ludziom jak mogę, dziś to ja potrzebuję pomocy w zebraniu potrzebnych środków na aparaty słuchowe córeczki. Razem z żoną wychowujemy roczną Stasię. Ciąża przebiegała książkowo, wszystkie badania były wzorowe, dziecko rozwijało się prawidłowo, niestety na sali porodowej zaczęło skakać tętno małej, gdy żona zadzwoniła powiedziała że miała cesarskie cięcie i córka nie oddychała, powiedziała też że jest w inkubatorze, ale nawet wtedy wierzyliśmy że wszystko będzie dobrze. Stasia ma obustronny niedosłuch, jeden aparat kosztuje 3800 zł, potrzebujemy dwa. NFZ refunduje 2000 na jeden aparat, resztę niestety musimy sfinansować z własnej kieszeni, lecz nie mamy możliwości zebrania takiej kwoty w tak krótkim czasie. Za każdą złotówkę, która zbliży naszego szkraba do normalnego funkcjonowania i rozwoju bardzo będziemy wdzięczni. Za okazane serce z góry dziękujemy Stasia z rodzicami.