,,Nigdy nie mów ,że to koniec, jeśli wciąż jeszcze żyjesz"

Lord Robert Baden-Powell

Życie płata różne figle, doświadczyłem tego na sobie. Jeden mały kleszcz zabrał mi zdrowie i normalne życie. Przez 12 lat wskutek niewiedzy lekarzy, byłem niewłaściwie leczony i pozostawałem niezdiagnozowany. Z dnia na dzień moje ciało odmawiało posłuszeństwa. Dzisiaj nie mogę mówić i prawie nie chodzę. Jestem zdany na najbliżs zą rodzinę.Neuroborelioza sp

owodowała,spustoszenie w moim organiźmie. Świadomy tego co się ze mną dzieje,proszę o pomoc i wsparcie finansowe. W tej chwili potrzebny jest mi długotrwały turnus rehabilitacyjny. Niestety nie mogę liczyć na ZUS ponieważ wg nich, nie nadaję się na taki turnus,poniewaz nie rokuję powrotu do zdrowia i pracy. Jedynym wyjściem jest prywatny wyjazd rehabilitacyjny, który łączy się z bardzo wysokimi kosztami, ale pomógłby mi walczyć z pogłębiającym niedowładem kończyn.Suytuacja, w której się znalazłem, bezradność wobec muru,jaki przede mną ona postawiła, doprowadziła mnie do miejsca w którym zmuszony zostałem, chcąc kontynuować walkę z chorobą, zwrócić się do wszystkich ludzi dobrej woli z prośbą o pomoc. kilka możliwych metod udzielenia mi wsparcia. Można wesprzeć mnie poprzez wpłatę nawet minimalnej kwoty na podany adres lub konto: Alior Bank 03 2490 0005 0000 4000 5335 9881 z dopiskiem ,,na rehabilitację Piotra". Zdaję sobie sprawę, że potrzeba wiele siły, aby dać komuś siłę".