walka z parwo
walka z parwo
Nasi użytkownicy założyli 1 166 698 zrzutek i zebrali 1 213 490 977 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności2
-
09.05.2024
W rezultacie wspaniałej akcji Teatr Rodzica otrzymaliśmy darowiznę w wysokości 3000 zł. Przeznaczyliśmy na opłacenie kosztów walki z parwowirozą. O tę kwotę pomniejszyliśmy pierwotną kwotę zbiórki (6800). Niestety do obecnej kwoty 3800 wciąż sporo brakuje.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.
Opis zrzutki
Parwo
Nie mam słów.
Rozmowa o szczepieniach na choroby wirusowe i propozycja pomocy od 16 listopada do marca. To nie jest kaprys. 2 szczeniaki miały być też zabezpieczone na kleszcze. Kleszcze się z nich sypały jak korale.
Zabrane 6 marca, najpierw odrobaczenie, odkleszczenie, 21 marca szczepienie na choroby wirusowe już nie wystarczyło.
Jedna nie żyje, odeszła w koszmarnym cierpieniu. Po kompulsywnych wymiotach, na które z trudem pomagały leki, zachłystowe zapalenie płuc. Potem biegunka. Coraz silniejsza. Z piątku na sobotę zabrałam do domu, bo zachorował weterynarz z nocnego dyżuru. Była ustabilizowana. Stan określono jako stabilny ale ciężki, bo dodatkowo powikłany pokleszczówką. Jeszcze wieczorem nadstawiała głowę do głaskania. W nocy przyszedł kryzys. W nocy i nad ranem wyła z bólu. A trzeba było czekać do rana. Dopiero rano z powrotem do lecznicy i tam weterynarz podał opiaty, aby ulżyć w bólu. Długo tego nie zapomnę. Taka cudna sunia, pogodna, przyjazna, otwarta, całe życie było przed nią. Mała odeszła w Wielką Sobotę.
Zrobiłam wszystko, co się dało. Badania, spadek parametrów typowy dla parwowirozy, do szpitala zakaźnego.
Potrzebna surowica, pojechałam po surowicę.
Potrzebne osocze, pojechałam po osocze.
Koszty gigantyczne, doby szpitalne szpitala zakaźnego. 4 dni walki i nic nie pomogło.
Po zdiagnozowaniu parwo u Małej, druga dostawała surowicę, ale pojawiły się pierwsze objawy. W Święta pojechała do szpitala.
Walczy o życie. Później zachorowała, szybciej było wiadomo, co się może dziać, szybciej zostało wdrożone pełne leczenie, ma większe szanse, ale pewności żadnej.
Koszty do dziś to 325 pierwsze badania, nie mam jeszcze faktury za drugie, 1500 surowica, 2517 za próbę ratowania w szpitalu pierwszej Małej, 1000 zł zaliczka na drugą.
A tak niewiele było trzeba, żeby uniknąć. Trzeba było zrobić porządnie 2 szczepienia, w których zrobieniu zresztą oferowaliśmy pomoc. Najmniejsze ryzyko to zabezpieczać w miejscu dotychczasowego bytowania, jeżeli nic się tam dotąd nie działo. Każda zmiana miejsca to dodatkowe ryzyko.
Polecamy uwadze opiekunów i weterynarzy. Przykładajcie się do szczepień na choroby wirusowe. Te choroby są coraz bardziej rozpowszechnione i coraz bardziej zjadliwe. Śmiertelność duża, koszty leczenia wysokie, skuteczność leczenia ograniczona.
My teraz siedziby jak na bombie. Trudno powiedzieć, który z naszych podopiecznych nie ma dostatecznej odporności. Dom skażony na długo i na długo wyłączony z aktywnej pomocy.
I najgorsze, że nic Małej życia nie wróci i nic nie cofnie koszmarnego cierpienia.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Skarbonki
Załóż skarbonkęJeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!