O.s. Dziś zobaczyłem tutaj zrzutkę na " poprawienie sytuacji papug na Ukrainie" To nie żart. Zebrano ponad 20 tysięcy złotych z założonych 50 tysięcy. Papugi same nie zadbają o swój los. Gosia nie mówi głośno k swoich kłopotach. Ale stało się tak, że dowiedziałem się o nich. I chcę Jej pomóc. Przy Waszym udziale. Pozdrawiam serdecznie 🙂 Piotr Marciniak

Kochani! Za nami pierwszy wakacyjny weekend. Upalny jak rzadko w ostatnich latach. Gorący początek wakacji i gorąca jest sprawa, którą tutaj pozwoliłem sobie nagłośnić. Dziś mamy blisko dwie trzecie kwoty zrzutki, którą założyłem na rzecz naszej Koleżanki z Liceum Muzycznego w Katowicach na przełomie lat 70 i 80. Na mój apel pozytywnie i aktywnie zareagowało 16 osób. To całkiem spora grupa. Jeśli są wśród nas osoby, które w tamtych czasach mieszkały w Domu Studenta " Parnas" to do tych osób kieruję moją szczególną prośbę. Mieszkanie w akademiku jest jak jazda na " tym samym wozie" 😉 Chcę Was zachęcić pozytywnie do okazania empatii. Nie tylko Was zresztą. Chciałbym zachęcić wszystkich do spojrzenia na sytuację z punktu widzenia Małgorzaty. Ona nie prosi o tę pomoc. Nie wie o naszej akcji. Myślę, że za cztery dni osiągniemy wspólnymi siłami cel 1296 złotych to spora suma. Jeśli nie zbierzemy docelowej kwoty zrzutki, Wasze wpłaty wrócą do Was. A Gosia będzie myć okna u obcych ludzi i sprzątać im mieszkania. Czy chcemy dla niej takiego losu? Czy chcemy takiego losu dla kogokolwiek? Nie czekajcie do momentu, kiedy wszystko będzie już bezcelowe. Pomagajmy dopóki możemy. Trzymam kciuki za decyzje każdego z Was. I wierzę w Was. Piotr Marciniak

Ostatnie dwa dni pełne były różnego rodzaju aktywności związanych z celebrowaniem zakończenia roku szkolnego. I nie było mnie tutaj, niestety... I dziś zaglądam i widzę, że zatrzymaliśmy się w tej powodzi empatii, której świadkami byliśmy wszyscy od kilku dni... Jak to jest, że pomagamy nieznanym osobom, których albo nigdy nie widzieliśmy i nie będziemy widzieć, albo słyszeliśmy o ich problemach i bez sprawdzenia tych wieści okazujemy im wsparcie...? A tutaj rzecz dotyczy osoby znanej wśród co najmniej kilku roczników naszej szkoły. Pisałem wcześniej o kłopotach Gosi. Ci spośród nas, którzy zajmują się działalnością dydaktyczną, doczekali się wakacji! Dwa miesiące ( sól w oku nie-nauczycieli) odpoczynku ( upraszczając) i możliwość wyjazdu na upragnioną wycieczkę czy choćby tylko na zmianę miejsca stałego pobytu. Odpoczynek, zabawa, obcowanie z naturą, szaleństwa (!) Gosia przez dwa miesiące wakacji będzie namawiała swoich uczniów, aby brali udział w lekcjach. To dla niej szansa na opłacenie rachunków i zakup potrzebnych do życia artykułów. Niech Was nie złudzi pogodna twarz Gosi. To maska. Tylko my możemy jej pomóc. Zapisuję z błędem adres jej strony. Fortepianowo,pl Zamiast przecinka wstawcie kropkę. Zajrzyjcie . Może ją pamiętacie. W poniedziałek zgodnie z sugestią Izy, naszej Administrator(ki) będę chciał wysłać Gosi nasze wsparcie. Czy uda nam się uzbierać okrągłą sumę? Na progu wakacji życzę Wam wszystkim dobrego, bezpiecznego wypoczynku i radości z możliwości pomagania potrzebującym. Pozdrawiam serdecznie Piotr Marciniak

Jesteście niesamowici!!! Dziękuję Wam za wsparcie zrzutki na rzecz naszej Koleżanki z ławki szkolnej w Liceum Muzycznym w Katowicach!!! Tym z imienia i nazwiska jak i tym anonimowym darczyńcom składam niski ukłon!!! Wszyscy zaglądający tu i okazujący zainteresowanie spróbujcie pójść za głosem serca i poczujcie się wyjątkowo dzięki waszej empatii okazanej Gosi. Ponad pół tysiąca osób z pewnością może pomóc w życiowych tarapatach jednej z nas. Paradoksalnie to, że Gosia nie należy do naszej grupy ułatwia nam działanie. Ważna jest skuteczność tej pomocy. Określiłem termin zakończenia tej zrzutki na 1 lipca. Wiem, że ta data jest tylko datą. Nie znaczy to, że kłopoty Gosi skończą się tego dnia. Proszę Was o komentarze, czy powinniśmy kontynuować tę zrzutkę również po 1 lipca? Pozdrawiam wszystkich ! Razem możemy zmienić losy naszej Koleżanki. Bądźmy razem.