id: nupu2s

PIESEK znaleziony przy drodze

PIESEK znaleziony przy drodze

Organizator przesłał dokumenty potwierdzające wiarygodność opisu zrzutki
Zrzutka została zablokowana przez serwis zrzutka.pl
Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.
Ta zrzutka nie ma jeszcze skarbonek
Dodaj skarbonkę do zrzutki

Nasi użytkownicy założyli 1 160 867 zrzutek i zebrali 1 205 393 469 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności6

  • Podsumowanie


    Piesek odszedł 29.04.


    W poniedziałek około g. 14.00 otrzymaliśmy telefon z kliniki z aktualnymi informacjami na temat stanu Pieska. W ciągu ostatniej doby stan ogólny Pieska się nie poprawił, nadal był osłabiony, głównie leżał i wstawał tylko żeby oddać mocz. Wyniki badań krwi jednak się poprawiły, co świadczy o tym, że organizm zareagował na wprowadzone leczenie, ale niestety do wcześniejszych dolegliwości doszły też wymioty i kaszel wskazujący na rozwijający się obrzęk płuc, apetyt także się osłabił. Ropień okołowierzchołkowy w jamie ustnej był już tak rozległy, że pod prawym okiem powstała przetoka. W międzyczasie zostało wykonane szczegółowe badanie USG, by dokładniej zobrazować stan Pieska przed zabiegiem i ocenić możliwe rokowania. Według opisu lekarzy na narządach Pieska (nadnercze, wątroba, jądra) znajdowały się liczne zmiany, najprawdopodobniej nowotworowe. Aby to zweryfikować trzeba byłoby pobrać wycinki każdej zmiany i wysłać na badanie histopatologiczne. Wszystkie problemy zdrowotne Pieska były już na tyle poważne i rozległe, że nawet mimo planowanego usunięcia ropnia jego życie w komforcie byłoby praktycznie niemożliwe. Sam zabieg, który musiałby się odbyć w znieczuleniu już był bardzo ryzykowny dla Pieska przy jego szmerach na sercu (podejrzenie choroby serca) a i rokowania po nim były ostrożne. Wobec tych wszystkich informacji najlepszym, co można było zrobić to pozwolenie Pieskowi odejść w komforcie i nie narażanie go na dalsze cierpienie. 


    Według lekarzy stan Pieska (rozległy ropień, zmiany w narządach, guz pod odbytem) musiał rozwijać się już od długiego czasu. Piesek najprawdopodobniej ogromnie cierpiał, a objawy musiały być widoczne również od dawna. Jeśli więc ktokolwiek widywał Pieska w takim stanie lub dokarmiał go miał obowiązek jakkolwiek zareagować i udzielić psu pomocy. Wielu schorzeń u Pieska można byłoby także uniknąć podstawową profilaktyką - kastracją i zabezpieczeniem przeciw pasożytom.


    TVMA617ivIcRM76L.jpg

    Zatrzymanie się, przyjrzenie się psu i wykonanie telefonu do schroniska trwa około minuty i jest w mojej ocenie niezbędnym minimum, które powinno obowiązywać każdego człowieka, a co może naprawdę uratować życie (lub tak jak w przypadku tego Pieska - skrócić jego cierpienia). Dla mnie to taka sama sytuacja jak z udzieleniem pierwszej pomocy. Tym bardziej, że Piesek zdecydowanie nie miał sił uciekać ani dalej się przemieszczać i musiał być już słaby od dłuższego czasu. 


    W tej całej przykrej historii pocieszamy się tym, że nie musiał odchodzić w rowie w męczarniach, zjadany przez robaki, a na ostatnie doby życia został wykąpany, oczyszczony z pasożytów, zabezpieczony przeciwbólowo, nakarmiony i mógł odpocząć w bezpiecznym miejscu otoczony specjalistyczną opieką. Ale niewątpliwie mamy też w sobie ogromny żal, że mimo szansy na wyleczenie, ogromnego zaangażowania wielu osób, lekarzy i techników weterynarii, wspierania zrzutki a także naszej pełnej gotowości do działania, żeby zapewnić Pieskowi spokojne, psie życia u boku człowieka… dla tego Pieska było już po prostu za późno.


    Sprawa została wcześniej zgłoszona informacyjnie do Schroniska PROMYK, gdzie zostałam odpowiednio poinformowana o możliwościach przekazania psa pod opiekę schroniska, poinstruowana jak powinien przebiegać proces osobistego zaopiekowania się znalezionym psem i zapewniona, że podjęte przeze mnie działania były zgodne z prawem. 


    Sprawa została przeze mnie zgłoszona także na komisariat policji w dn. 28.04. w formie zawiadomienia w sprawie znęcania się nad psem poprzez zaniedbanie oraz nieudzielenie pomocy weterynaryjnej tj. jako czyn z art. 35 Ustawy o ochronie zwierząt. Dostałam informację (niepotwierdzona), że pies był przez kogoś dokarmiany w okolicy gdzie go znalazłam. W związku z powyższym - jeśli ktokolwiek posiada jakieś informacje na temat tego Pieska, widział go wcześniej lub być może był świadkiem momentu porzucenia proszę o kontakt (516060139) i/lub zgłoszenie faktu na Komisariat Policji II w Gdańsku ul. Długa Grobla 4 (Śródmieście), do którego została przekazana sprawa.


    Mam świadomość, że realnie są nikłe szanse na wyciągnięcie konsekwencji i pewnie nawet nie uda się dotrzeć do osób odpowiedzialnych za tę sytuację, tym bardziej, że piesek nie miał chipa i prawdopodobnie był wcześniej porzucony. Ale jeśli faktycznie od pewnego czasu bytował w okolicy to może chociaż ten wpis przypadkiem dotrze do osób współodpowiedzialnych. Nawet, jeśli nie poniosą one konsekwencji to mam głęboką nadzieję, że ta sytuacja przyniesie jakąkolwiek wartość uświadamiającą i edukacyjną, a także (co przyniosłoby największe korzyści) pozwoli nie dopuścić do podobnych historii w przyszłości. 


    Jeśli znaleźlibyście się w podobnej sytuacji i chcielibyście osobiście pomóc zwierzęciu ale nie macie wiedzy jak to zrobić warto skontaktować się z kimś, kto Was wesprze i odpowiednio pokieruje. Na pewno każdy z nas nawet wśród swoich znajomych ma osoby, które mają doświadczenie, będą wiedziały jak Wam pomóc i odpowiednio pokierują dalej. 


    Poniżej także namiary na instytucje i organizacje, z którymi można się kontaktować podczas znalezienia zwierzęcia.


    Gdańsk - Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt Promyk https://schroniskopromyk.pl/kontakt/


    Aplikacja „Animal Helper” https://www.animalhelper.pl/


    Grupa Facebookowa, na której można wstawić ogłoszenie o znalezionym zwierzęciu https://www.facebook.com/groups/ZaginioneTrojmiasto/


    Jeśli ktoś ma zasoby czasowe i organizacyjne to ze swojej strony zachęcam też do reagowania osobiście, w takiej formie jak ja zdecydowałam się to zrobić. Jak widać po naszej historii ostatecznie nie zostaje się samemu i wsparcie nieoczekiwanie nadchodzi z wielu stron, a dodatkową zaletą takiej formy pomocy jest też to, że przekłada się ona na realną i bezpośrednią pomoc zwierzęciu i szansę na szybkie znalezienie domu.


    Dziękujemy w imieniu Pieska wszystkim, którzy wyrazili chęć wsparcia - organizacyjnie i finansowo. Bez Waszego wparcia nasze działania byłyby praktycznie niemożliwe.


    Piesek odszedł spokojnie, w swojej nowej obróżce, trzymany przez nas za łapkę. Znaliśmy go niecałe 4 dni, ale jesteśmy pewni, że gdyby wiedział ile wsparcia i dobrych myśli dostał od wszystkich wspierających go tu osób to zamerdałby wesoło ogonem i wszystkim podziękował.


    Dziękujemy za udzielenie pierwszej pomocy w Specjalistycznym Centrum "Łapa na Pulsie", kontynuacje leczenia w Edina New Vet Chełm oraz za wspaniałą opiekę lekarzom i technikom weterynarii w Edina New Vet 24h Gdynia. Jako tymczasowi opiekunowie czuliśmy się w całej trudnej sytuacji bardzo dobrze zaopiekowani, poinformowani, a wszystkie nasze wątpliwości były wyjaśniane na bieżąco. Wiemy, że Piesek przez te kilka dni miał najlepszą możliwą opiekę, a wszystkie działania podejmowane były w trosce o dobro zwierzęcia i zgodnie z aktualną wiedzą medyczną.


    Żegnaj Piesku, byłeś bardzo dzielny!


    Rozliczenie zrzutki opublikujemy w ciagu najbliższych dni. Środki pozostałe z tej zrzutki zostaną przekazane na inne zwierzę potrzebujące pomocy, o czym też będziemy informować w wiadomościach do Was.


    Dziękujemy.


    Ewa i Jakub


    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Opis zrzutki

Dziś (26.04.) ok. godziny 9.00. znalazłam psa przy drodze na ul. Benzynowej w Gdańsku (Rudniki). Pies był wyczerpany, słaniał się na łapach. Full pakiet pasożytów na ciele, stan zapalny skóry, bolesny ropień i opuchlizna w pysku, guz pod ogonem. Samiec, niekastrowany, brak chipa. Jeśli ktoś kojarzy Pieska to proszę o informację na priv lub tel: 516060139 (Ewa)

Sprawa zgłoszona do schroniska Promyk i na policję. Pies przebywa tymczasowo pod moją opieką.


Psa zabezpieczylam i zabrałam do weterynarza. Została pobrana krew do badania, podane leki przeciwbólowe, antybiotyk i lek na pasożyty. Pies został wykąpany i usunięto mu kleszcze. 

g. 18.00

Przyszły wyniki badań krwi, pies ma silną anemię, stan zapalny i podejrzenie zakażenia Dilofilarią 😞 Trzeba pilnie wykonać usg i echo serca i ocenić stan narządów. Na g. 18.30 mam wizytę w Edinie w Gdańsku, mam nadzieję, że uda się wykonać  badania i wdrożyć leczenie. Po wizycie napiszę więcej. Na ten moment najważniejsze to zapewnienie Psu opieki i leczenia. Pies może tymczasowo zostać u mnie, ale na ten moment koszty leczenia wyniosły już ponad 400 zł, a kolejna wizyta jeszcze przed nami.  Założyłam więc zrzutkę na ten cel.  

 

Dziękuję w imieniu Pieska

juMBM4QAIcn8nheT.jpg

Y7uL4IhnY2m2HQyb.jpg

iZZerQ6M0S7qMJ9J.jpg

ayUZtpApfOPcKyhc.jpgbO9pZQl9J28TGEFj.jpgXW2ALCfpZkz12LGF.jpg

KLUbk9ZJWg7AqAGs.jpg

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty 133

preloader

Komentarze 1

 
2500 znaków