Olga, nasza przyjaciółka, mierzy się z chorobami, swoją i rodziców. O swojej bolesnej i przewlekłej endometriozie musiała zapomnieć, gdy parę miesięcy temu okazało się, że zarówno jej Tata, jak jej Mama chorują na raka. Jest jedynaczką, więc wyjechała wtedy z Gdańska, gdzie pracuje na uczelni jako adiunkt. Na razie umożliwiono jej pracę online.

Trudno o tym wszystkim pisać: Tata umarł w październiku. Mama, po operacji, jest teraz leczona naświetlaniami, które pozostawiają dotkliwe skutki uboczne i będzie długo jeszcze wymagała dalszych zabiegów i pielęgnacji. Olga niebawem musi wrócić do Gdanska, weźmie ze sobą Mamę, ale znacie realia polskie: pensja adiunkta nie wystarczy na dobre leczenie, opiekę itp. Sama Olgę też czeka skomplikowana i kosztowna operacja (kolejna), ponieważ od lat leczy na boleśnie dotykającą ją endometriozę. 

Ona założyła wcześniej zbiórkę, ale na niedużą kwotę i pieniądze rozeszły się w mig, kiedy we wrześniu jeździła do dwóch szpitali dziennie, a potem kursowała między szpitalem Taty a domem, w którym leżała mama po operacji...

Kochani ZNAJOMI, pomóżmy jeszcze raz tej świetnej osobie, która tyle dobrego dała innym jako nauczycielka, wykładowczyni, kompanka. Kochani NIEZNAJOMI, pomóżcie Oldze, która jest silną kobietą, ale teraz naprawdę jest na granicy wyczerpania.