id: nv4h5p

Leczenie i rehabilitacja

Leczenie i rehabilitacja

Nasi użytkownicy założyli 1 226 309 zrzutek i zebrali 1 348 433 463 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

17 lat z zespołem Devica. Pomóż mi w tej trudnej walce 


Cześć, na początku, chcę Wam się przedstawić. Nazywam się Marzena Bielecka, mam 50 lat i jestem matką trójki, dorosłych już dzieci.  Jestem także mężatką. Niestety około roku temu, mój mąż zostawił mnie, dla młodszej, zdrowej kobiety. Przerosło go, pomaganie mi w tych trudnych chwilach. Poza tym, że jestem matką, jestem też babcią trójki wnucząt, których niestety nigdy nie widziałam, co ma związek z moją chorobą, o której poniżej


25.07.2007r. To data, która zmieniła moje życie w koszmar. Miałam zaledwie 34 lata. Prowadziłam normalne życie z mężem u boku i trójką dzieci. Pracowałam w sklepie spożywczym u swojego śp. ojca, w miejscowości Ińsko, jest to miejscowość oddalona o 7 kilometrów od mojej miejscowości zamieszkania. Pierwsze objawy pojawiały się właśnie jeżdżąc do pracy ( zawroty głowy i mdłości), wtedy jeszcze nie wiedziałam jaki scenariusz postanowił napisać mi los.


Była to sobota, razem z mężem mieliśmy w planach jechać z naszymi dziećmi do cyrku, który gościł w miejscowości obok. W tych czasach było to wyczekiwane i niesamowite wydarzenie dla dzieci. Z racji tego, że byłam bardzo słaba zdecydowałam, żeby mąż zabrał dzieci i pojechał sam. Tak też zrobił, lecz mój najstarszy syn, chciał i dzięki Bogu został wtedy ze mną. Po godzinie, od wyjazdu męża, mój stan się pogarszał, syn złapał za telefon i zadzwonił na pogotowie, a później po mojego śp. ojca. Po jakimś czasie przyjechała karetka i zabrała mnie do szpitala w Stargardzie. Będąc już w szpitalu stwierdzili, że potrzebny jest oddział neurologiczny, więc zostałam przewieziona do Szczecina. Po przeprowadzonych badaniach, neurolog stwierdził, że jest podejrzenie SM (stwardnienie rozsiane). Przez okres trzech dni, robiono mi codziennie rezonans, z których wynikało, że powstają nowe zmiany w mózgu, przez co zaczęli podawać mi sterydy w postaci kroplówki. 


Czwarty dzień mojego pobytu w szpitalu, to właśnie ten dzień wstrząsnął nami wszystkimi. Obudziłam się nie widząc nic. Straciłam wzrok z dnia na dzień. Przestałam chodzić, sparaliżowało mi lewą stronę, a mówiąc bardzo bełkotałam i nikt nie był w stanie mnie zrozumieć.


Do dnia dzisiejszego minęło 17 lat mojej choroby, która okazała się zespołem Devica, jest to odmiana SM. Moja mowa wróciła, a wzrok niestety tylko do stopnia poczucia światła. Sprawność fizyczną odzyskałam, lecz nie całkowitą. Mam nadal bardzo duże problemy z poruszaniem się. W domu, czy na rehabilitacji poruszam się przy pomocy chodzika. Cały czas borykam się z przeciwnościami losu. Przed świętami Bożego Narodzenia czyli niecały rok temu zostawił mnie mąż, przez co moje zdrowie psychiczne jak i fizyczne się pogorszyło. Każdy większy dla mnie stres powoduje, że słabnę, ale nigdy się nie poddam. Raz w roku jeżdżę na rehabilitacje, która jest właśnie dla osób chorych na SM. Chciałabym jeździć częściej, lecz niestety jest to zbyt kosztowne jak na moje dochody. W tej sytuacji, w której się znajduję, mogę liczyć na pomoc od najbliższych jak i od Was, dlatego też zwracam się z prośbą o pomoc finansową. Rachunki, leki, pieluchy i rehabilitacja, są to ogromne dla mnie koszta. Chciałabym chociaż przez chwilę przestać się zamartwiać i mieć spokojniejszą głowę. 

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 194

preloader

Komentarze 12

 
2500 znaków