Cześć,

Jestem kot Iwan. Urodziłem się dwa lata temu na Donbasie w Ukrainie.

Tak, podczas wojny i to w samym jej centrum.Pewnego dnia, bardzo odważni ludzie z Animal Rescue Kharkiv przyjechali aby mnie uratować.Mieli na sobie kamizelki kuloodporne hełmy i z narażeniem życia zabrali mnie oraz paru moich kumpli z rozbitego osiedla. Pojechaliśmy do Charkowa, gdzie mieszkałem z setkami nowych kolegów, którzy jak ja zostali uratowani. Mieszkałem tam pół roku. Chodziłem do lekarzy, dostawałem jeść, ale w naszych pokojach pojawiało się co raz więcej nowych uratowanych kumpli, zaczynało brakować miejsca.Czułem presje, że muszę zwolnić moje miejsce dla bardziej poszkodowanych osobników.

Któregoś dnia uśmiechnąłem się do jednego Pana który nas odwiedził.I już w lutym, siedziałem w jego samochodzie.Razem przejechaliśmy ponad 1500km.Od tego czasu mieszkam z i nim w Polsce.Miałem mieszkać w domu obok, z czekającym na mnie z utęsknieniem kotem Józefem.

Niestety okazało się , że jestem chory! Gdzieś na wojnie złapałem wirusa

Biegam po lekarzach, robię mnóstwo badań, pobierają mi krew, niestety wyniki są bardzo złe.

Prawdopodobnie to FIP w Polsce choroba uznana ,za nieuleczalną.

Umieram pomimo, że ktoś mnie już uratował.

Mam dwa lata dużo przeszedłem, jestem mini kotem Iwanem i nie chce się na to zgodzić.

Są leki, jest nadzieja, są też dobrzy ludzie dzięki którym mogę je otrzymać w znacznie niższej cenie.

Trzeba mnie uratować!Na przekór całemu temu złu które się wydarza w Ukrainie.

Koszty leczenia Iwana są bardzo wysokie. Istnieje szansa aby go uratować i wyleczyć.

Przychodnia Weterynaryjna dwoi się i troi aby mu pomóc, są też ludzie którzy pomogą zakupić leki znacznie taniej.

Kot Iwan dziękuje za pomoc