Potrzebna pomoc na leczenie i rehabilitację, zakup leków i suplementów.

Nazywam się Aleksandra, mam 73 lata.

W sierpniu 2021 roku padła bolesna diagnoza - glejak wielopostaciowy, 4 stadium.

Wszystko zaczęło się nagle i niespodziewanie - od upadku w domu i przyjęcia na SOR 

z podejrzeniem udaru niedokrwiennego. 

Jak się okazało do udaru doszło przez krwiak rosnący wokół guza i uciskającego tętnicę 

w mózgu. Wcześniej nowotwór rozwijał się całe lata w ukryciu.

W trybie pilnym przeprowadzono leczenie operacyjne - kraniotomia lewej półkuli mózgu. Nie udało się jednak usunąć guza całkowicie. Wtedy, we wrześniu lekarze dawali mi maksymalnie 3 miesiące życia. Początkowo sugerowali już jedynie leczenie paliatywne.

Rodzina się jednak nie poddaje, walczyła o przyjęcie na oddział onkologii i radioterapii, o fizjoterapię, o nadzieję.

Cały czas szuka innych metod terapii.

Od tamtej pory prowadzona była miesięczna radioterapia i półroczna chemioterapia.

Leczenie trwa nadal, guz nie jest możliwy do całkowitego usunięcia. Rokowania lekarzy są wciąż bardzo niepewne. Jest to 4, najbardziej zaawansowane stadium nowotworu, gdzie wznowa może postępować wyjątkowo szybko.

Każdy kolejny dzień to sukces.

W codziennym życiu dokucza mi szczególnie niedowład prawej strony ciała, afazje, poważne zaburzenia pamięci i koncentracji. Jestem coraz słabsza, ale nadal mam wolę życia. Chcę jeszcze poznać czwartego wnuczka, który niebawem przyjdzie na świat. Potrzebuję tylko odrobiny wytchnienia i zrozumienia przy tej wycieńczającej chorobie...

Bardzo proszę o każdą możliwą pomoc w sfinansowaniu dalszego leczenia i funkcjonowania. 

Jedyne źródło dochodu to najniższe świadczenie rentowe KRUS przy I grupie inwalidzkiej i całkowitej niezdolności

do samodzielnej egzystencji.

Wierzę, że dobro wraca, nieocenione jest dla mnie wsparcie duchowe, każda modlitwa, jak i te materialne.