Witam.

w dniu 16.05.2025 zostałam bez dachu nad głową wraz z moim mężem.

W mieszkaniu obok - doszło do pożaru od niesprawnej instalacji elektrycznej, mieszkanie należało do drugiej rodziny. Ogień strawił dach i strych. Dzięki szybkiej akcji gaśniczej nie spłonął cały dom- moja kuchnia jest zalana, korytarz oddzielający mieszkania, sufity i strych również. W chwili obecnej nie mamy także elektryczności.

Jestesmy starszym małżeństwem blisko emerytury. Nie stać nas na to, aby samodzielnie odbudować to co zniszczył ogień.

Całe życie pracujemy, nigdy nikogo o pomoc nie prosiliśmy- Ja pracuję jako sprzątaczka w szkole a mąż pracował większość życia jako pilarz a teraz dorabia do emerytury w firmie budowlanej, pomimo przebytej operacji na biodro a drugie również powinno być operowane- nie da się żyć w zalanym domu bez dachu i dożyć emerytury oraz reszty życia.

Bardzo prosimy wszystkich ludzi dobrej woli o jakiekolwiek wpłaty, każda złotówka się przyda.

Nikt ludziom w naszym wieku nie da również kredytu. Musimy o pomoc prosić ludzi dobrej woli aby móc doczekać reszty życia w miejscu, w którym jesteśmy od zawsze.