Zaczął się okres kastracji kotów wolno żyjących, a co za tym idzie ilość bezdomniaczków w naszym domu tymczasowym się powiększa🐾🐈‍⬛. Wszystkie mające szanse na lepsze życie, dostają ją u nas😻. Tak też było w tym przypadku, kiedy zostałyśmy poproszone o złapanie do kastracji 4 kotek. Były to matka z córkami. Kotka musiała niestety wrócić na wolność, ponieważ była dzika. Dziewczyny za to dzięki karmicielom, przy których dorastały, okazały się być w miarę oswojone. Zoya i Zumi potrzebowały jedynie paru dni, aby się całkowicie otworzyć. Są to niesamowite miziaki co rusz szukające kontaktu z człowiekiem. Zira jest jeszcze trochę wycofana, jednak codzienna praca daje niesamowite efekty. Kotka już pozwala się głaskać, a nawet brać na ręce🥰. Miejsce takich przytulaków jest w domu, a nie na działkach, gdzie często można znaleźć kocich przeciwników chcących zrobić im krzywdę😡.

Każdy kolejny nowo przyjęty kot to dla nas koszty w postaci profilaktyki weterynaryjnej, karmy, żwirku oraz środków czystości.

Możemy im jednak dalej pomać dzięki ofiarności darczyńców i zbiórkom takim ja ta. Każda złotówka, czy dary zbliżają nas do celu i pomagają nam ratować kolejne istnienia❤.