Błagamy o wsparcie! Lampucerka jest z nami od 1,5 roku. Trafiła do nas jako porzucona, przywiązana do drzewa w lesie stara, schorowana sunia. Ledwo chodziła. Przeszła operację usunięcia guzów, sterylizację z usunięciem torbieli. Po jakimś czasie dwukrotnie dostała zespołu przedsionkowego. Mimo tego udawało jej się wieść szczęśliwe życie na jakie od dawna zasługiwała. Do tej pory miejscem jej zamieszkania musiał być ciasny kojec o czym świadczy tragiczny stan jej kości, stawów i mięśni. Lampa załatwia się tam gdzie stoi, je ziemię a czasem własne odchody…Cóż, życie z nią jest wymagające ale patrząc w jej oczy, które po jakimś czasie zaczęły się dosłownie śmiać, wybacza się jej wiele! Nauczyła się żyć w stadzie psów, co było dla niej nowością. Na początku przejawiała agresję.

Nie planowaliśmy adopcji starego, chorego psa…ale Lampucerka się u nas zasiedziała…

Nowotwory mają to do siebie, że wracają…

Ponownie musimy operować sunię! To będzie kosztowna operacja, ale patrząc na nią, nie możemy jej odmówić. Jednocześnie zwracamy się z prośbą o pomoc finansową.

Niedawno pożegnaliśmy naszego seniorka 17-letniego Lamerka. Nasz dom zawsze jest pełny psiaków, ptaków i innych zwierzaków w potrzebie. Zawsze staramy się być samowystarczalni jednak nie wstydzimy się poprosić o pomoc. Dziś prosimy w imieniu naszej staruszki. Wierzymy, że może z nami spędzić jeszcze kilka lat w szczęściu.

Nie zamieszczamy drastycznych zdjęć.

Chcemy żebyście pokochali jej duszę i tak jak my poczuli, że ta czarna babcia zasługuje na kolejną szansę!

w piątek 21.04 operacja. Przerzuty są spore ale płuca czyste, dlatego walczymy!