Nie wiem jak w kilku słowach opisać Wam anoreksję. Chorobę, która dąży do przejęcia myśli, do wyniszczenia ciała, po prostu do zniszczenia ludzkiego organizmu, a potem już tylko do najgorszego.

Na anoreksję i depresję choruje nasza córka, nasza siostra Emilia Bruczko.

Myślimy, że dosyć szybko zauważyliśmy pierwsze syndromy, ale była to dla nas jako rodziców zupełna nowość. Choroba - wróg, którego mieliśmy dopiero poznać. W tamtym okresie zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy. Pomimo wszelkich działań choroba wygrywała. Każdego dnia zabierała nam naszą Emilkę kawałek po kawałku. Dosłownie: kawałek po kawałku!

Emilka jest jedną z najlepszych uczennic w swojej klasie, ale też i w szkole. Niestety, prawdopodobnie nie ukończy ósmej klasy przez nieobecność na zajęciach w ostatnich, bardzo ważnych miesiącach nauki. Nie przystąpi do egzaminów ósmoklasisty i nie dostanie się do wymarzonej szkoły średniej. Wszystko przez chorobę. Nie będzie jej z nami na Święta Wielkanocne. Wszystko przez chorobę.

Jej najbliższe miesiące i lata to walka ze straszną, wyniszczającą anoreksją, która zżera jej mózg i ciało. Jej BMI jest poniżej 14! Wygłodzenie!

Choroba jest na bardzo zaawansowanym etapie, dlatego właśnie teraz potrzebne jest Emilce specjalistyczne leczenie. Leczenie w prywatnej klinice, w której Emilka już teraz jest i walczy o siebie każdego dnia.

Czterotygodniowa terapia w klinice Gedeon Medica w Piasecznie kosztuje 12800zł.

Tęsknimy za Emilką, ale nie chcemy przerywać leczenia. Pobyt w klinice może zmienić jej życie.

Bardzo chcemy, aby już była na tej dobrej drodze do zdrowia. Jest to najlepsze co możemy teraz zrobić dla naszej Emilki.

Każdy może pomóc aby Emilka szybciej wyzdrowiała.

Rodzice i bracia Emilii.