id: p4mzwn

Leczenie parwowirozy Amiga

Leczenie parwowirozy Amiga

Aktualności2

  • Niestety Amigo odszedł od nas za Tęczowy Most...

    Umarł w drodze do szpitala, gdzie zgodzili się go leczyć, w połowie trasy, pod kochającą go ręką, wziął dwa głębsze wdechy, ale trzeciego już nie wziął... Były próby reanimacji, ale bezskuteczne. Smutek i żal wielki. Naprawdę, po takim paśmie cudów przez ostatnie dwa dni, zaczęliśmy wierzyć, że uda się go uratować.

    Jest to strata ogromna i nauka dla wszystkich - nie zwlekajcie ze szczepieniami szczeniaków, czasem parę dni może zaważyć na dalszych losach pupila.

    Jego ciało przyjęli do lecznicy (żywego nie chcieli, martwego już tak... pozostawimy to bez komentarza) i zutylizowali w bezpiecznych warunkach żeby wirus nie rozprzestrzeniał się dalej.

    Nie zamykamy zbiórki i tak kończy się jutro, środki z niej będą awaryjną poduszką bezpieczeństwa, na wypadek trudnych sytuacji z którymś z pozostałych trzech piesków (Loki, Maikiego i Misia), dawnych kompanów Amiga - żeby sytuacja już nigdy się nie powtórzyła.

    Na koniec jedynie chcemy dodać, że nie polecamy lecznicy na Żytniej 15, może gdyby lekarze tam podeszli do sprawy bardziej kompetetnie i wydali dla pieska antybiotyki oraz leki przeciwwymiotne i na biegunkę, to żyłby te parę kluczowych godzin dłużej i zdążył dojechać do fundacyjnego szpitala. Nie jest to pierwszy raz kiedy pomoc udzielona na Żytniej robi więcej szkody niż dobrego...:(

    Dziękujemy Wam wszystkim, za dobre serca i chęć pomocy! Wierzymy, że karma wraca i powróci także do Was <3

    Bianka i AlicjaBWaXM0wk8v8emvNv.jpg

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Cześć! Jestem Amigo. Jestem działkową znajdą, wraz z dwójką moich braci. Dobrzy ludzie uchronili nas przed schroniskiem i przyjęli do Domu Tymczasowego. Niestety zanim zdążyłem zostać zaszczepiony zachorowałem na parwowirozę... Jestem bardzo ciekawskim psiakiem, żywiołowym i lubiącym poznawać nowe kąty, nie wiedziałem, że jak wsadzę nos w nieodpowiedni z nich, to może mnie to kosztować życie... Moi opiekunowie wiedzieli, ale ciężko im mnie czasem upilnować, zwłaszcza, że muszą pilnować również mojego brata (drugi brat już z nami nie mieszka, znalazł Stały Dom - szczęściarz, cieszę się za niego) i dwóch innych psich seniorów. Teraz leżę chory i wymiotuję, zamiast poznawać świat :( Lekarze mówią, że moje leczenie jest bardzo drogie, a moja Tymczasowa Mama płacze, bo nie stać jej na aż taki wydatek :( Jeśli znajdziemy dobrych ludzi, którzy pomogą nam pokryć koszty mojego leczenia, to mam szansę na dalsze życie, a bardzo chciałbym żyć - świat jest taki cudowny, pełen zapachów i ciekawych rzeczy, które można podryzać. Moja Tymczasowa Mama mówi, że jest też pełen kolorów, ale ja nie widzę barw, jestem pieskiem, jednak wierzę jej, bo to znaczy, że świat jest jeszcze cudowniejszy niż mi się wydawało. Ogromnie chciałbym go poznawać dalej, móc hasać po trawkach, ganiać za patykiem i bawić się z moim bratem.

Czy jesteś jednym z tych dobrych ludzi, którzy mogą pomóc mi spełnić to marzenie o dalszym życiu?

Proszę, z całego psiego serca.... Moja Mama i Moja Ciocia, która założyła tę zbiórkę i jest Mamy sąsiadką też ogromnie błagają.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze 4

 
2500 znaków