„NA LECZENIE SMIKIEGO - postaw mnie na cztery łapy”

Cześć jestem Smiki, mam 8 lat. Jestem labkowym przystojniakiem uwielbiającym podwawelską, chętnie podam Ci za nią łapę, wykonam obród czy nawet się ukłonię. 

Od 6 lat zmagam się z bardzo ciężką chorobą jaką jest Epilepsja. Ta zmora przychodzi do mnie co miesiąc i wysysa ze mnie całą energię. Żeby tego było mało, od ok. dwóch miesięcy, dopadły mnie inne choroby. Zmagam się również z chorą tarczycą, wątrobą, z chorym serduszkiem i wodobrzuszem. Moja Pani walczy o mnie jak tylko może, lecz nie ma pracy i nie jest w stanie zapewnić mi leków na moje przypadłości. Abym czuł się lepiej miesięcznie potrzebuję ok. tysiąca złotych na leki i badania. Wiem, że dla mojej Pani nie jest łatwo uzbierać co miesiąc pieniądze na leki, stara się nie pokazywać po sobie, że jest jej ciężko, ale ja widzę jak płacze wieczorami z niemocy i bezsilności. Wiem, że jest to chwilowy stan, wiem że to się zmieni jak tylko znajdzie pracę, do tego czasu potrzebuję lekarstw, są przyjmowane na stałe, do końca życia, dlatego tak bardzo potrzebne. Moim celem jest bycie zdrowym. Wierzę w dobrych ludzi 

i bardzo dziękuję za okazane serce i pomoc!!!!

Udostępniajcie, a moja radość będzie widoczna  w merdającym ogonie.