Ledwie co przyjęliśmy małego kociaka, a pomoc znowu jest potrzebna. Niestety dopóki świadomośc ludzi nie wzrosnie tak będzie ciągle...

U pewnej zwierzolubnej Pani okociła się w garażu nieznana kotka...

Pani Sabina nie mogła przejść obojętnie i postanowiła pomóc matce z kociakami. 

Niestety sama wynajmuje dom z zakazem posiadania zwierząt, więc musiała szukać pomocy u innych. Trafiła na Jadzię, która zna nas i mamy pod opieką kota od Niej ;)

Wiemy, wiemy, wszyscy wiemy, ślepe mioty się usypia, aby nie mnożyć bezdomności :( 

Jednak dopiero kiedy sami będziemy musieli taką decyzję podjąć możemy oceniać innych.

Pani Sabina wraz z mężem zdecydowali, że chcą dać kociakom szansę( mimo, że kotka, która postanowiła wydać u nich na świat potomstwo jest totalnie nieznanym im kotem) i będą nas wspierać we wszystkich działaniach.

Może Państwo też chcielibyście nas wesprzeć?

Tylko dzięki pomocy innych osób jesteśmy w stanie zmieniać ten świat na lepsze <3

Dzisiaj kociaki trafią pod nasze skrzydła.

Zostaną z nami do osiągnięcia 12 tygodni( na pewno), kiedy będą już gotowe do adopcji. 

Lecz, żeby były gotowe, potrzebne są testy, odrobaczenia, szczepienia. Wszystko kosztuje.

Pragniemy przygotować je najlepiej jak to możliwe, czyli zapewnić odrobaczenia adekwatne do wieku, test fiv/felv, żeby mogły mieszkać z innymi kotami, szczepienia.

Potrzebna jest oczywiście dobra jakościowo karma dla kotki, żeby mogła wykarmić te maleństwa, a w późniejszym okresie karma dla kociaków, które będą już jadły same, oraz kastracja ich mamusi, ewentualnie też tych maluchów, w zależności od tego jak długo u nas zostaną.

Z całego serca dziękujemy każdemu kto zechce nas wesprzeć, dziękujemy również Pani Sabinie i mężowi, którzy nie przeszli obojętnie wobec losu tych bezbronnych oraz Jadzi za codzienną pomoc <3

PS Koszt zrzutki jest szacunkowy, na podstawie naszych doświadczeń i szacunkowych kosztów przygotowania kociaka do adopcji, oraz kastracji kotki i wyżywienia. Nie wliczamy w to nieprzewidzianych sytuacji, dodatkowych badań, kosztów weterynaryjnych. Będziemy o tym informować Państwa na bieżąco.

Dziękujemy z całego serca <3

Mimo, że chcielibyśmy sami zapewniać wszelką pomoc, to przy 26 kotach i 5 psach utrzymywanych przez nas samych bywa to bardzo trudne. Mam nadzieję, że Państwo to rozumieją.