Wsparcie potrzebne od zaraz.

Bohaterami tej historii są członkowie rodziny Wojtka - wieloletniego kierowcy ciężarówki z Dobrzenia Wielkiego koło Opola. W skutek pożaru stracili dach nad głową i niemalże cały dobytek. Żegnając , jak co niedziele wieczór żonę, dwie córki i syna Wojtek w najgorszych snach nie spodziewał się takiego biegu zdarzeń. 

W poniedziałek 26 kwietnia 2021r. uczestniczący w zdalnych lekcjach niespełna 18 letni syn Wojtka poczuł zapach spalenizny. Nie zastanawiając się zbytnio zszedł na dół dwukondygnacyjnego budynku by sprawdzić co się dzieje.

Specyficzny zapach docierał z garażu. 

Gdy chłopak otworzył drzwi znalazł się w samym środku pożaru. Ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie i zdążył już zająć całe pomieszczenie, samochód i znajdujące się w nim sprzęty. Po otwarciu drzwi buchający ogień odciął Piotrowi drogę bezpiecznego wyjścia . Musiał przedrzeć się przez płonący garaż i ręcznie otworzyć bramę . W skutek tego uległ poparzeniu twarzy. Wiedział jednak, ze na terenie posesji znajduje się jeszcze jego młodsza siostra pozostająca pod opieką babci. Działając odruchowo odnalazł je, na szczęście zdążyły wybiec z budynku. Wezwano wszystkie niezbędne służby. Na miejsce szybko dotarła tez żona Wojtka- Magda, na codzień pracująca w żłobku. Widok płonącego domu był przerażający. Piotra musiano zabrać do szpitala ze względu na odniesione obrażenia. Gaszenie pożaru trwało wiele godzin. Wstępnie ustalono, że przyczyną pożaru był samozapłon instalacji znajdującego się w garażu auta. Nic z tego, co było w domu nie nadaje się już do dalszego użytkowania, a sam budynek wymaga gruntownego remontu.  

Wojtkowi i jego rodzinie przyda się teraz każde wsparcie. POMÓŻCIE tak jak potraficie w jak najszybszym powrocie do "normalności". 

Jeśli możesz wesprzyj nowy początek życia tej rodziny!

Możesz ofiarować sprzęt, pomoc w remoncie lub wpłacić darowiznę. Jeśli chcesz pomoc inaczej niż wpłacając środki napisz lub zadzwoń do Magdy : 605 983 932

[email protected]