Tosia jest suczką amstaffką i w czerwcu skończy 3 lata. Od dwóch choruję na padaczkę idiopatyczną lekooporną. Ma ataki gromadne. Jest pod opieką neurologa i weterynarza. Ataki na lekach ma co dwa - trzy tygodnie od 1 do 5 chociaz trzy tygodnie miala orzez piec dni z rzędu. Toleruje tylko jedzenie barf na inne jest uczulona. Miesięczny koszt utrzymania jej to prawie 2 tysiące złotych ( leki- luminal, pexion, libromide, vetira, resled, forthyron , jedzenie, suplementy, wizyty u weta). Dochodzą dodatkowe koszty gdy Tosia ma silne ataki i musi być wprowadzona w śpiączkę farmakologiczną. W lutym przeszła sterylizację i niestety źle zareagowała na leki i leczenie kosztowało mnie dwa tysiące. Miała robiony rezonans magnetyczny z badaniem płynu mózgowo-rdzeniowego ale niestety nie znaleziono przyczyny choroby. Doświadczam obecnie w trudnej sytuacji finansowej, jestem po rozwodzie, muszę wynająć mieszkanie i mam na utrzymaniu jeszcze drugą amstaffkę Misię. W tej chwili rozważam nawet adopcję piesków ( nie mogę ich rozdzielić) bo nie mogę zapewnić Tosi odpowiednich warunków. Przed rozwodem mieszkała w domu z ogródkiem a teraz mieszkamy w bloku. Proszę o jakąkolwiek pomoc bo w razie ataków nie mam środków, żeby zawieźć ją do kliniki.