Witam wszystkich zainteresowanych i ludzi o dobrym sercu, co dołżyli tu swoją cegiełkę, większą lub mniejszą, ale zawsze. Każdy grosz się liczył!

Poniżej macie oryginalny opis stworzony w dniu powstania zrzutki.

Jednakże coś wytłumaczę teraz: We wtorek rano otrzymałam telefon, że ubezpieczalnia nie ogarnia, obiecuje już od 10 dni, że zorganizuje samolot dla Szymona, ale to nadal były tylko obiecanki, a Szymon gorzej się poczuł. Facet jest leżący, od dwóch tygodni w szpitalu w Turcji, sam. Trzeba ogarnąć szybko kasę na lot. Nikt nie chciał się zgodzić na zorganizowanie zrzutki, a ja nie chciałam, żeby przyjaciele zapożyczali się gdziekolwiek na 200 tys. zł, żeby tylko sprowadzić Szymona do kraju i próbować Go "naprawiać". Podjęłam rękawice i stworzyłam zrzutkę, żeby ten lot nie kosztował ich utraty mieszkania np.

W trakcie trwania zrzuti przyszła informacja, że jest cień szansy, że znajdzie się jednak samolot z kasy z ubezpieczenia. Super, ale nadal pewności nie mamy, zbieram dalej... W środę rodzina dostaje potwierdzenie, że tak, kasa na lot nie jest już potrzebna, w czwartek Szymon ma lądować w Polsce odrzutowcem zorganizowanym przez firmę ubezpieczeniową :)

I teraz jest mały kłopot, bo niektórzy mogą czuć się zdezorientowani zmianami, ale uwierzcie, że te pieniądze Szymonowi się przydadzą tak czy siak. Czeka Go długa rehabilitacja. Nawet jeśli szpital rehabilitacyjny postawi Go na nogi, to do pełnej sprawności będzie potrzebował dodatkowej terapii i leczenia.

Jeżeli ta kasa nie zostanie do końca wykorzystana, przekażemy ją innym potrzebującym z okolic Gryfina.

Proszę o kontakt osoby, które chciałyby odzyskać część lub całość swoich wpłat, ze wględu na zmianę przeznaczenia zrzutki. Zrozumiem i obiecuję anonimowość. RODO i regulamin zrzutki zoobowiązuje mnie do tego. kd. [email protected]

Pozdrawiam

Znacie Szymona? Jeżeli nie, to poznajcie: https://www.facebook.com/szymonEMpl

Człowiek-zloto, zawsze chętny do pomocy.

Teraz On i Jego rodzina potrzebują pomocy. Krótko, bo czas się liczy: Facet uległ poważnemu wypadkowi na wakacjach w Turcji, przeszedł operację kręgosłupa i od 2 tygodni przypięty jest do łóżka. Wszystko szło ku dobremu, aż do momentu organizacji powrotu. Firma ubezpieczeniowa daje ciała, a dzisiaj stan Szymona się pogorszył. Potrzebny jest odrzutowiec już na jutro! Jest firma, która to zorganizuje, ale potrzebujemy 200.000 zł. Błagamy, dorzućcie swoją cegiełkę! Dobro wraca <3

Jeżeli chcecie jakieś info, to dzwońcie do mnie: 796190986. Wszystko przekazuję na bieżąco żonie Szymona, ale Jej nie męczmy.

Edit.

Słuchajcie, nie poddajemy się, chociaż są dobre wieści: Podobno firma ubezpieczeniowa sprowadzi Szymona w czwartek do kraju. Wierzymy w to mocno!!!!! Jednak nie raz padały już jakieś daty, dlatego zbiórki nie zawieszam, bo cholera wie, czy czegoś znowu nie wymyślą. Natomiast proszę Was o zrozumienie i dalsze wpłaty, bo mimo wszystko, jeżeli nie na przelot, to przekażę zebraną sumę pieniędzy na rehabilitację Szymona po powrocie do kraju. Wszystko się dzieje tak szybko... Ale zrobimy wszystko, żeby wrócił i stanął na nogi. Pzdr