Mam na imię Kamil, w tym roku kończę czterdzieści lat. Od dwóch, szczęśliwy tata siedmioletniego synka Nataniela.

Niestety rok po adopcji stan mojego zdrowia pogorszył się w bardzo znaczącym stopniu. Co zmusiło mnie do zakończenia kariery zawodowej, odejścia z pracy i przejścia na rentę. Choruję na przewlekłą niewydolność nerek w stadium piątym przez co trzy dni w tygodniu spędzam w szpitalu na zabiegach hemodializy Dzięki którym mogę nadal cieszyć się życiem. Od dziesięciu miesięcy ciężko pracuje nad tym aby zakwalifikować się do przeszczepu. Przede mną jest jeszcze ogrom pracy żeby było dobrze.

Niestety pensja a renta oraz życie i zdrowie to są bardzo odrębne sprawy. Koszty życia oraz koszty leczenia są tak duże, że pierwszy raz w życiu jestem zmuszony prosić o pomoc. Pieniądze ze zbiórki chciałbym przeznaczyć na leczenie, na leki które są nierefundowane, a potrzebne do kwalifikacji, oraz na życie, na to żeby mój syn miał dzieciństwo, które przez pierwsze cztery lata jego życia po prostu nie istniało. Przeszczep pozwala mi uwolnić się od szpitala i w jakimś stopniu normuje życie.

Wszystko po to by dziecko, które ma większy bagaż życiowy, niż nie jedna dorosła osoba mogło dalej cieszyć się nowo rozpoczętym życiem w domu, którego pragnął będąc w pieczy zastępczej.