Paczki z drona. Wojenna codzienność obrońców Ukrainy.
Paczki z drona. Wojenna codzienność obrońców Ukrainy.
Nasi użytkownicy założyli 1 262 223 zrzutki i zebrali 1 449 776 315 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
To na zdjęciu to paczki. Od żołnierzy. Dla żołnierzy. Zrzucane z dronów w okopy.
-Czy są ładne?
-A czy wojna jest ładna?
To paczki najważniejsze- z tym, co pomoże przeżyć.
Prosimy o pomoc w ich napełnianiu.
Jesteś żołnierzem. Nie zawodowym. Kiedyś, dawno temu, przed lutym 2022 byłeś nauczycielem, handlowcem, spawaczem, studentką. Jesteś jednak żołnierzem, żołnierką. Czwarty rok. Jesteś- bo bronisz swojego domu. Bo nie godzisz się na terroryzm. Albo- bo nie miałeś innego wyjścia. Mieszkasz kilka lub kilkanaście kilometrów od linii ognia. Opuszczona chata, studnia. Lodówkę masz od wolontariuszy, mundur pierzesz w wiadrze. Za wynajem- płacisz.
W nocy ledwie śpisz. Pod oknem przejeżdża ciężki sprzęt. W oddali wali artyleria. W oddali- kilka kilometrów stąd, bo to w końcu Twoja meta na odpoczynek. Nasłuchujesz odgłosów, obserwujesz światła. Ciągle słuchasz radiostacji.
Rano Twoja kolej. Jest jeszcze ciemno. Nakładasz na siebie sprzęt ochronny, broń, magazynki. Ważysz 20 kilo więcej. Albo 30. Łóżko polowe ścielisz porządniej niż zwykle. Wyruszasz. Kiedy musisz dostać się na pozycję bojową , na dzień dobry masz do pokonania drogę, na której może zabić Cię wszystko. Najchętniej zrobią to warczące jak szerszenie drony z ładunkiem wybuchowym. Udaje Ci się kolejny raz. Docierasz na pozycję żywy. Auto terenowe albo Wóz opancerzony zabiera z pozycji Twoich poprzedników. Żywych, rannych i martwych. Byle jak najszybciej . Liczą się sekundy. Wóz odjeżdża, a ty nurkujesz pod ziemię. Teraz to jest twój dom i baza wypadowa na najbliższe dni, a jeśli masz pecha- tygodnie. Mówią że w okopach nie ma ateistów. Modlisz się więc czasem, żeby ten dom nie okazał się twoim ostatnim. Walczysz. Zadanie jakie masz do wykonania się przedłuża, a sztafeta twoich zmienników opóźnia. Każda wymiana obsady okopu to wielkie ryzyko. Szerszenie czekają na trasie, podobnie jak masa innych zabójczych ładunków.
Skończyła się woda pitna. Skończyły się leki. Jeden z Was jest ranny, ale na ewakuację trzeba czekać. Godziny, częściej doby. Potrzebujesz leków. Chociażby przeciwbólowych. Potrzebujesz powerbanka, baterii do radia. Zgłaszasz potrzeby przez radio tym, którzy siedzą z tyłu, w miejscu gdzie zostawiłeś swój kubek i ręcznik, ale nie nazywasz go domem. Chłopaki pakują ci jedzenie, wodę, kawę, leki, papierosy, skarpetki, batony, bieliznę, mokre chusteczki ( to twoja kąpiel) i to wszystko co zamówiłeś. Muszą to skądś wziąć. Szybko, bo czekasz. I spakować. W co mają. Worek na piasek. Trytytka. Przyczepiają do drona. Tym razem dźwięk szerszenia będzie oznaczał pomoc. Żeby dolecieć tak, żeby przesyłka trafiła do ciebie, trzeba poczekać na odpowiednie warunki pogodowe. Nie szkodzi. Poczekasz. Przy sprzyjających warunkach paczka spadnie z kilku metrów. Przy gorszych- ze stu. Może wytrzyma.
Mówimy w Europie ze jesteśmy zmęczeni wojną . Nie jesteśmy. Po prostu nie wiemy co mówimy.
Ci chłopcy siedzący w ukraińskich okopach tamują własną piersią rozlanie się zła po Europie.
Prosimy o pomoc. Pieniądze na to, żeby było co włożyć do niepięknych paczek latających do piekła. Na koce ratunkowe, apteczki. Na majtki, skarpetki. Na bandaże. Na leki przeciwbólowe. Na batony.
Bardzo prosimy o pomoc w doposażaniu ratowników pola walki. Tych, którzy pracują pod ostrzałem i tych którzy stabilizują rannych w polowych punktach na kolejnym etapie ewakuacji. Od tych złotówek zależy wiele żyć bohaterów.
Pieniądze na opony do aut, które odwożą i przywożą z pozycji i na opony do aut ewakuacji medycznej. Potrzeba opon terenowych, do błota. Niestety bardzo często ulegają uszkodzeniu. Te auta jednak nie mogą stać.
Pieniądze na łopaty, by kopać ukrycia w ziemi. Pieniądze na generatory i akumulatory, żeby nie zostać bez energii. Pieniądze na kawę i słodycze dla dyżurujących medyków. Na letnie buty i mundur na zmianę. Na narzędzia do naprawy aut, na liny holownicze. Na mocne powerbanki. Na lodówki turystyczne dzięki którym jedzenie nie zepsuje się w ciągu doby. Na nowe karimaty i lekkie śpiwory. Na mokre chusteczki. Na plecaki. Wszystko ginie lub zużywa się na wojnie w zastraszającym tempie.
Na karmę dla bezdomnych zwierząt, które garną się do żołnierzy.
Pomoc jak zwykle rozwieziemy osobiście, z dobrym słowem, nadzieją i zapewnieniem że jesteśmy obok. Że czuwamy. Że czujemy. I że bardzo wierzymy.
Nie wiemy jak Państwa przekonać. Bardzo, bardzo prosimy i z góry dziękujemy za każdą wpłatę i udostępnienie posta.
Jeśli oni się nie poddają jak my moglibyśmy?

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.