Cześć, mam na imię Mateusz, mam 29 lat. Nigdy nie przypuszczałem, że znajdę się w tak dramatycznej sytuacji… Piszę ten apel z ogromnym ciężarem na sercu i nadzieją, że ktoś go przeczyta i pomoże.

Zostałem porzucony z dnia na dzień przez osobę, z którą planowałem całe życie. W listopadzie tego roku minęłoby 9 lat naszego związku. Przez te lata dzieliliśmy codzienność, tworzyliśmy wspólne plany, inwestowaliśmy czas, emocje i wszystko, co mieliśmy, żeby zbudować coś trwałego. A teraz zostałem sam. Bez niczego – tylko z królikami, które są moją jedyną rodziną.

Najgorsze jest to, że zostawił mnie z problemami, które mieliśmy wspólnie rozwiązywać. Zamiast razem stanąć wobec trudności – uciekł, zostawiając mnie samego z całym ciężarem. Ze wszystkimi obowiązkami, odpowiedzialnością… i bez środków do życia.

6 lipca 2025 roku kończy mi się obecne miejsce pobytu – od tego dnia grozi mi bezdomność. Nie mam dokąd pójść. Nie mam już żadnych oszczędności. Nie mam rodziny, która mogłaby mnie wesprzeć.

Z całego serca błagam o pomoc. Każda złotówka to dla mnie szansa, by przetrwać i jakoś stanąć na nogi.

Zbieram środki na:

• wynajem mieszkania (kawalerki), w którym będę mógł być razem z królikami,
• jedzenie dla mnie i królików.

To bardzo trudne – jako facetowi – przyznać się do bezsilności i prosić o wsparcie, ale nie mam wyjścia. Nie chcę trafić na ulicę. Nie chcę oddać moich królików, które są teraz moim całym światem.

Jeśli możesz – wpłać choć symboliczną złotówkę. Jeśli nie możesz – udostępnij tę zrzutkę dalej. Może trafi do kogoś, kto będzie w stanie pomóc.

Z góry dziękuję każdej osobie, która okaże choć odrobinę serca. Dobro wraca.

Mateusz