Znów lecimy do Gambii i znów prosimy o wsparcie :) Ci którzy nas znają - wiedzą jak pomagamy :)

Do Afryki jeździmy już któryś rok :) Zawsze staramy się odwiedzać miejsca, do których nie docierają turyści, aby wspomóc tych faktycznie najbiedniejszych - a pomocy potrzebuje każdy.

Wiem, że nie jesteśmy w stanie pomóc wszystkim i pewnie wielu z Was stwierdzi, że lepiej pomagać lokalnie u siebie - cóż nikogo nie zmuszamy ;)

Kochani założyłam kolejną zrzutkę bo ostatnio pokazaliście że wspólnie możemy więcej :)

Tym razem zbieram na nauczyciela języka angielskiego dla dzieci z sierocińca w Gambii, sierocińca któremu tak pięknie pomogliście ostatnio :) Będąc w styczniu kupiliśmy materace do spania, środki czystości w ilości hurtowej i worki ryżu, który jest podstawą do każdego posiłku. Nauczyciel angielskiego to koszt miesięczny ok 350 zł na całą grupę dzieci. Te maluchy nie mają szansy na naukę w szkole, a dzięki nauczycielowi będą miały łatwiejszy start w życiu i większe szanse na uzyskanie pracy w życiu dorosłym. Ja przesłałam już od siebie opłatę za trzy miesiące nauki, mam nadzieję że uzbieramy wspólnie środki na naukę przynajmniej na rok :)

My z własnej kieszeni też zawsze pomagamy na miejscu :) za każdym razem zakupujemy np. mąkę, artykuły szkolne itp.

Każda kwota jest ważna, a wydane pieniążki opiszemy dokładnie na naszych socjalach jak poprzednio :)

Wspomnę tutaj o wspaniałej osobie tam na miejscu - Agnieszka która prowadzi polskie wycieczki po Gambii i pomaga jak może społeczności tych najbardziej potrzebujących. Żeby wszystko działało sprawniej założyła fudację w Gambii. Osobiście poznałam jej wielkie serducho i ludzi którym pomogła i pomaga nadal.

Dobro jest w Nas i Was - podobno wraca ;)