na leczenie królika
na leczenie królika
Nasi użytkownicy założyli 1 232 052 zrzutki i zebrali 1 365 988 119 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Cześć! Nie sądziłam, że moje z pozoru dobre decyzje doprowadzą mnie do tego, że będę musiała prosić o pomoc. Adoptowałam królika, jako kompana dla mojego uszaka. Niestety adopciak okazał się być chory, jak tylko zobaczyłam jego zakatarzony nosek i mokrą sierść wokół oczek umówiłam wizytę u króliczego specjalisty (od dawna chodzę do specjalistów we wrocławskim zwierzyńcu).
Początkowa diagnoza - możliwe ciało obce lub duża ilość wydzieliny w głębi noska, miał wskazania do zabiegu. Został pobrany wymaz, dostaliśmy krople z antybiotykiem (192 zł). Bidulek był kupką nieszczęścia, a ja się czułam jakbym miała noworodka w mieszkaniu - potrafiłam budzić się słysząc jego kichnięcie czy ciężkie oddychanie. Starałam i dalej staram się o niego dbać najlepiej jak potrafię. Niestety z każdą wizytą sprawa stawała się poważniejsza, ilość badań i koszty rosły. Dostał antybiotyk w tabletkach, potem miał badania krwi (113 zł) - jako że nie wyszły zbyt dobrze zostało zalecone zrobienie usg jamy brzusznej (143 zł). Na szczęście tam nic niepokojącego nie wykryto więc Oreo mógł mieć zrobiony zabieg pod narkozą (281 zł). Miałam nadzieję, że to będzie koniec tych nieszczęsnych przygód, jednak tak się nie stało. W trakcie zabiegu okazało się, że zapalenie obecne jest też w uchu i jest to dosyć poważne zapalenie. Od tamtej pory musiałam jeździć z nim 3 razy w tygodniu na zastrzyki z antybiotykiem (każdy 16 zł) i dodatkowo podawać leki w domu. Niestety poza tymi problemami uszakowi strasznie zaczęła wahać się waga więc musieliśmy ściśle kontrolować czy nie będzie zbyt mocno spadać, zmodyfikować dietę. Pewnie miał na to wpływ stres, który odczuwał. Ze względu na uszko musiał mieć zrobiony kolejny zabieg (350 zł). W tym momencie jest już po zabiegu, ale ilość wizyt się nie zmniejsza - dalej musimy jeździć na zastrzyki i pozabiegowe kontrole, do tego ma też leki podawanie w domu (3 razy dziennie).
Koszty jakie poniosłam są dla mnie zbyt duże, nie byłam na nie gotowa, a już na pewno nie tak "na zawołanie" - uszak trafił do mnie chory, czego się nie spodziewałam (miał być zdrowy, bez żadnych problemów zdrowotnych w przeszłości). W tym momencie u weterynarza poszło ok. 1200 zł, na szczęście poprzednia właścicielka wzięła pewien udział w kosztach (500 zł), ale poza tym sama wydałam dodatkowe pieniądze związane z zakupem nowego wyposażenia (na to oczywiście byłam gotowa). Sumarycznie składa się to na spory wydatek. Cały proces leczenia będzie trwał jeszcze przynajmniej 5 tygodni - za dwa tygodnie kontrola i zdjęcie z uszka "ustrojstwa" widocznego na zdjęciach, potem ok. 3 tygodnie kurowania się (przy czym weterynarz uprzedził, że ten etap może się wydłużyć nawet do 6 tygodni).
Oczywiście w tym czasie uszaki nie mogą być łączone i niestety jest to także dla mnie problematyczne. Miałam nadzieję, że po takim czasie - królik jest u mnie już miesiąc, uszaki przynajmniej będą zapoznane, proces zaprzyjaźniania będzie trwał. Szykowałam się nawet na oddanie ich do hoteliku oferującego pomoc w łączeniu. Sprawa jest o tyle problematyczna, że mój bezklatkowy wcześniej królik musiał zostać zamknięty w starym kojcu, i to kojcu pomniejszonym o połowę - z 8 elementów musiałam stworzyć dwa, jak myślałam, tymczasowe kojce. Jako że całość będzie trwała jeszcze wieeele tygodni potrzebuję nowego kojca by obydwu królikom móc zapewnić odpowiedniej wielkości wybiegi - co stanowi kolejny koszt.
Do tej pory dorabiałam dodatkowo by sprostać sytuacji finansowo, jednak w przyszłym tygodniu sama idę do szpitala na operację, ze względu na czas pobytu w szpitalu oraz czas dochodzenia do siebie mogę nie być w stanie dalej w ten sposób dorabiać, stąd moja prośba o pomoc. Z góry dziękuję za każdą złotówkę <3
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Zdrówka
Razem z Anatolem przesyłamy dla Oreo dużo zdrówka! 💗
dziękujemy! <3