Na operację nogi i przywrócenie radości życia
Na operację nogi i przywrócenie radości życia
Nasi użytkownicy założyli 1 226 053 zrzutki i zebrali 1 347 790 334 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności5
-
To już dziś! Ogromnie dziękujemy wszystkim wspierającym. Pozdrawiamy z CMC w Warszawie ❤️ trzymajcie kciuki, operacja koło południa.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
To jest Stasiek. Wspaniały chłopak. Chwilę temu skończył 1 klasę liceum. Jest moim synem. 15latkiem. Harcerzem, dobrym kumplem, odpowiedzialnym opiekunem naszych 3 kotów. Angażuje się w kwestie społeczne. Ważna jest dla niego ekologia. Fan muzyki i fotografii. Jest super pomocny. Troskliwy. Przyjacielski. Złoty chłopak. Serio. Jest, a właściwie był wulkanem energii. Tu deska, tam koszykówka, rowerem na basen, z basenu na spotkanie z ziomeczekami. Koncerty, festiwale, zdobywanie górskich szczytów. A latem zawsze windsurfing. W tym roku lato jest inne. Gdy po paru miesiącach przymusowego siedzenia w domu (covid) w końcu rozluźniły się restrykcje i mógł pograć w ukochanego kosza, doznał kontuzji. Źle wylądował, sekunda nieuwagi, stopa nie nadążyła za resztą ciała. Pękłą łąkotka, naderwały się więzadła. To była pierwsza połowa czerwca. Ortopeda, ćwiczenia, rehabilitacja. Miało być dobrze, bo młody, wysportowany i z dobrze zbudowanym mięśniem 4ro-glowym, a to ten mięsień trzyma kolano. Niestety badanie rezonansem pokazało wiele innych nieprawidłowości także w samej budowie kolana i dostaliśmy skierowanie do szpitala na konieczną artroskopię. To był koniec czerwca.
Nie doczekaliśmy się przyjęcia do szpitala, gdy w wyniku pecha - kolega popchną kolegę a ten upadł na Staśka drugie kolano - doszło do kontuzji drugiej nogi. Na SORze mogli wykonać tylko RTG, żadnych badań gdzie widoczne są miękkie tkanki i ich ewentualne uszkodzenia. Musieliśmy podjąć decyzję o prywatnym leczeniu. Jednocześnie, do szpitala ze skierowaniem na NFZ dzwonię regularnie. Regularnie słysząc, żebym zadzwoniła w kolejny poniedziałek, może przywrócą przyjęcia planowe. Nie przywrócili. Młody stracil całą ruchomość stawu, nosili go na rękach koledzy. Początkowa znaczna opuchlizna wykluczyła możliwość dobrej diagnostyki palpacyjnie, choć wstępne rokowania były dobre, że to może „tylko” naciągnięte więzadła. To była połowa lipca. Niestety rezonans nie pozostawił złudzeń - całkowite zwichnięcie rzepki, z zerwaniem troczka rzepki. Do tego specyficzna, nieprawidłowa budowa rzepki sprzyja podobnym kontuzjom i nawykowemu zwichnięciu rzepki. I dalszym uszkodzeniom kolan. Ponieważ kontuzja drugiej nogi wyklucza obciążanie jej, a zatem odciążeniu tej „nowo kontuzjowanej” by łąkotka do końca się nie złamała - miałam uziemionego w łóżku nastolatka z dołem, wizją, że już nigdy nie pogra w kosza, nie poskacze na desce, nie pojedzie z plecakiem w góry, nie popływa na windsurfingu. Wiemy, że są większe tragedie, oraz ludzie starają się zebrać na leczenie miliony, ale dla tak młodej osoby to naprawdę jest jakby koniec świata. Dzięki intensywnej i kosztownej rehabilitacji (tygodniowy koszt to 360zl) udało się by Stasiek stanął na nogi. Jednak jego możliwości kończą się po kilkunastu minutach spaceru. Ból każe usiąść, położyć się, wyciągnąć nogi. O jakimkolwiek sporcie, wycieczkach, wyjeździe - nie ma mowy. Lekarz, by uniknąć dalszych uszkodzeń właściwie obu kolan, sugeruje jak najszybszą operację - najlepiej 13 sierpnia - rekonstrukcję więzadła MPFL troczka rzepki przy użyciu implantów.
Sama operacja w klinice u dr Słynarskiego to koszt 12750zl. Dużo, ale po odwiedzeniu 4 różnych lekarzy w ciągu jednego miesiąca, ufamy i pokładamy nadzieję chyba już tylko w nim. To wspaniały specjalista. A przy takich urazach, w dodatku u człowieka, który wciąż intensywnie rośnie - potrzeba wybitnego lekarza i najnowocześniejszych technik, by nie uszkodzić chrząstki stawu i noga rozwijała się dalej prawidłowo.
Wraz z koniecznymi testami na covid, pobytem 2 dób w klinice, anestezjologiem, wszystkimi badaniami kwalifikującymi do zabiegu oraz implantami - koszt dochodzi do 19650zl.
Nie licząc rehabilitacji po, ani opłat które już musiałam uiścić (wizyty u ortopedy - każda 400, 2 rezonansy, każdy po Ok 600zl, rehabilitacja 3 razy w tygodniu - pierwsza 150, każda kolejna 120).
Bardzo chciałabym móc sama opłacić wszelkie to koszta, ale pandemia podobnie jak wielu z Was zabrała mi możliwości zarobkowe. Przez parę miesięcy nie pracowałam w ogóle. Teraz, na szczęście, mam nową, wspaniałą pracę, ale dopiero od niespełna 2 tygodni i zanim zacznie przynosić dochody - minie trochę czasu. Zdecydowanie więcej, niż mamy go by zoperować nogę Staszka. Dlatego proszę - jeśli możesz - pomóż mi przywrócić sprawność mojemu Synowi a jemu - wiarę w marzenia i to, że jeszcze kiedyś będzie mógł się cieszyć życiem młodego, beztroskiego człowieka. Z góry dziękuję. Mama Staśka.
PS w odpowiedzi na pytania o bezpośredni numer konta do mnie podaję dane do przelewu, gdyby ktoś wolał tą drogą wesprzeć leczenie Stacha.
Malgorzata Amelia Jedrzejczak
mBank 91 1140 2004 0000 3102 4511 0304
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Życzę wytrwałości i powrotu do zdrowia
trzymam kciuki za Staśka!💚
Dziękujemy ❤️
Trzymam za Was kciuki 💚💚💚
Dziękujemy, Olu! ❤️
Dla Stacha: https://www.youtube.com/watch?v=UaF9QmetYb0&feature=share
Dzięki! ❤️
Od Chrysta i Kasi Mozdzynskich