Cześć!

Jestem Darek i mam 55 lat.

Od ponad roku moje życie przestało być normalne. Od zawsze byłem mężczyzną aktywnym ruchowo, uwielbiałem spacery z psem, wycieczki z moją żoną i aktywny tryb życia. Niestety z dnia na dzień wylądowałem na wózku inwalidzkim. Straciłem możliwość samodzielnego poruszania się co jest dla mnie bardzo ciężkie. Diagnoza- stwardnienie rozsiane. Podjąłem walkę, ponieważ nigdy się nie poddaję. Prywatna rehabilitacja, rehabilitacja na NFZ, własne próby ćwiczeń. Było coraz lepiej. Nagle pewnego dnia poczułem się źle i wylądowałem w szpitalu. Trafiłem na oiom,okazało się że dostałem sepsy musiałem zostać wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. W międzyczasie dostałem udaru, moje jelita zwężyły się o90 procent. Mam niedowład lewej ręki.Mam uszkodzony mózg . . . 14 lutego zostałem wybudzony ze śpiączki Chciałbym móc zawalczyć o siebie, o lepsze życie i o jak największą sprawność. Dla siebie i dla moich bliskich. Nie chcę pozostać na wózku inwalidzkim. Chcę by moje życie wróciło do normy. Czeka mnie bardzo ciężka i długa walka o sprawność. Czeka mnie kosztowna rehabilitacja. I tutaj zwracam się z prośbą do Ciebie, jeśli możesz wspomóż mnie w tej walce, każda złotówka dla mnie jest ważną złotówką i pomoże mi w dalszej walce. Daj mi szansę na kolejny krok do mojej sprawności. Dziękuję jeśli postanowisz mi pomóc, mam nadzieję że dobro okazane mi wróci do Ciebie podwójnie. Pozdrawiam Darek