Prashantha poznałyśmy na Sri Lance - na wyspie pełnej piękna, ale i niewyobrażalnego cierpienia. Jest to miejsce, w którym zwierzęta umierają masowo i w ogromnym cierpieniu - z pragnienia, głodu, nieleczonych chorób. Po cichutku i przy porażającej ludzkiej obojętności. Na ulicach spotyka się całą masę zaniedbanych psów i kotów, które nie mają dostępu do jedzenia i wody. Śpią na poboczach, wyszukują resztek w śmieciach. Nikt nie panuje nad ich rozmnażaniem, a jedynym pomysłem rządzących jest ich sezonowe otruwanie.

W całej nieudolności tego systemu jest on - Prashanth, który od 7 lat każdy dzień rozpoczyna od gotowania wielkich garów ryżu, który miesza z rybą, a następnie wyrusza na swoim skuterze, by karmić, poić i leczyć setki okolicznych psów i kotów. Wszystko to robi bez rozgłosu i w wielkim osamotnieniu i niezrozumieniu.

Prashanth przygarnął już do siebie 28 kotów, 4 psy, a kolejne zwierzęta czekają na przyjęcie pod jego bramą. Swoje działania finansuje dzięki wynajmowaniu turystom dwóch pokoi w swoim domu. Jednak od października na część północno-wschodnią Sri Lanki, w tym na Trincomalee i okolice, nadciąga monsun, a wraz z nim pora deszczowa i zastój w turystyce. Tym samym dla Prashantha zaczyna się najgorszy czas w roku, kiedy to traci źródło dochodów, a finansowanie jego działań staje się trudniejsze niż zazwyczaj.

Prashanth potrzebuje około 3200 rupii lankijskich dziennie (czyli około 40 złotych), żeby móc kupić odpowiednią dzienną porcję jedzenia dla potrzebujących zwierząt. Dodatkowo dochodzą koszty leczenia codziennie spotykanych psów i kotów, które często są nie tylko głodne i spragnione, ale i ranne, czy chore.

Gdyby udało nam się zebrać choćby proponowaną przez nas kwotę Prashanth mógłby być spokojny o finanse na swoje działania na kilka dobrych miesięcy. Proszę, jeśli tylko możecie, poświęćcie kilka złotych na ten cel. Razem możemy tak dużo!

We’ve met Prashanth in Sri Lanka. It’s an island full of beauty but unfortunately, it’s also filled with unimaginable suffering. A significant number of animals die in great agony from thirst, hunger, and untreated diseases. On the streets of Sri Lanka, you can find countless amounts of dogs and cats that have no access to food or water. They have been neglected and abandoned, left to sleep on the streets, search for scraps in the trash, and suffer from broken limbs and diseased skin. No one controls their breeding, and the government’s only idea is to poison them seasonally.

Prashanth has been standing up against the current system and for the past seven years has been cooking large pots of rice, mixing it with fish, and setting out on his scooter to feed, give water to, and treat hundreds of local dogs and cats every single day. During this time, Prashanth has taken 28 cats and 4 dogs into his home.

During the tourist season, Prashanth funds his efforts by renting out two rooms in his home. Unfortunately, from October onwards, the monsoon season hits the northeastern part of Sri Lanka, bringing heavy rains which don’t attract many tourists. This means that Prashanth loses his source of income.

In order for Prashanth to continue helping the animals, he needs 3,200 Sri Lankan rupees to buy enough food for the hundreds of animals in need. That’s only 40 PLN. If you can contribute to this cause, it would make a huge difference. Together, we can achieve so much!