Operacja kolana Sylwii Rozpierskiej
Operacja kolana Sylwii Rozpierskiej
Nasi użytkownicy założyli 1 231 619 zrzutek i zebrali 1 364 420 634 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Jestem już po operacji i udało się przeprowadzić ją najmniej inwazyjną metodą. Moja łąkotka nadawała się do szycia i nie trzeba było korzystać z opatrunku kolagenowego, dzięki temu cena zabiegu spadła o prawie 9000 PLN
O tę kwotę obniżam moją zrzutkę. Dziękuję wszystkim za dotychczasowe wsparcie, jesteście cudowni! Mam się naprawdę dobrze, zaczęłam już rehabilitację i przebieram stópkami na samą myśl o spotkaniu z Wami na parkiecie :-)
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
O MNIE
Mam na imię Sylwia, a Lindy Hop to moja największa miłość. Tańczę od 2013 roku i nie wyobrażam sobie innej wersji mnie! Jestem ogromną szczęściarą, bo od wielu lat robię to, co kocham i udało mi się poświęcić pasji na tyle, by stała się również moją pracą.
Kilka lat temu przeszłam kontuzję kolana - która mimo dobrych rokowań po pierwszym leczeniu - doprowadziła do powikłań. Od jakiegoś czasu mój dalszy rozwój stoi pod znakiem zapytania. Po licznych badaniach, rehabilitacjach i konsultacjach, nie ma innej drogi niż zdecydować się na operację. Potrzebuję pomocy finansowej na artroskopię lewego kolana, konkretnie na rekonstrukcję więzadła acl i szycie/przeszczep łąkotki przyśrodkowej.
Jest mi bardzo ciężko prosić o pomoc, szczególnie teraz, kiedy tak wielu ludzi wokół przechodzi dramatyczne chwile. Niestety nie mam wyjścia i muszę przełknąć te emocje, czas odgrywa kluczową rolę. Będę ogromnie wdzięczna za Twoje wsparcie.
W JAKIM STANIE JEST MOJE KOLANO?
Na ten moment ból w kolanie nie pozwala mi na normalne treningi i prowadzenie bardziej intensywnych zajęć, nie mogę biegać ani skakać, a kolano puchnie po większym wysiłku. Mam zerwane więzadło krzyżowe przednie oraz pękniętą radialnie łąkotkę przyśrodkową. Pęknięcie radialne to jeden z najgorszych możliwych scenariuszy, ponieważ ta część łąkotki prawie się nie regeneruje z powodu słabego ukrwienia. Oznacza to, że są niewielkie szanse na jej uratowanie i, jeśli nie powiedzie się próba zeszycia rozdzielonych części, czeka mnie przeszczep metodą allograft (od zmarłego dawcy). Brak więzadła, a co za tym idzie niestabilność stawu kolanowego, sprawia, że z każdym dniem powstają nowe mikrourazy i kolano ulega stopniowej degradacji.
Im wcześniej zrobię artroskopię, tym szybciej znów wrócę do pracy, treningów i konkursów. Długo rozważałam zabieg na NFZ, jednak to min. kilka miesięcy biernego oczekiwania oraz, ze względu na refundację jedynie mniej skomplikowanych metod leczenia, nieco niższe szanse na szybki powrót do pełnej sprawności. Dlatego zależy mi na współpracy z profesjonalistami zajmującymi się leczeniem sportowców. Ponadto, czeka mnie długa i żmudna rehabilitacja, bez niej nie ma szans na powrót do stanu sprzed urazu. Przez ok. 3 miesiące nie będę mogła nauczać podczas zajęć i warsztatów, co - obok prowadzenia sklepu internetowego - stanowi główne źródło mojego utrzymania.
OPERACJA I KOSZTY
Po sprawdzeniu kilkunastu klinik i rozmowach w wieloma chirurgami największe zaufanie wzbudził we mnie doktor Drwięga ze szpitala Mirai Clinic w Otwocku. W końcu poczułam, że lekarz nie traktuje mnie jak kolejnej pacjentki do rekonstrukcji acl. W międzyczasie zdążyłam już usłyszeć od innych, że np. “zima to sezon na tego typu zabiegi” i “ najlepiej niech pani przestanie tańczyć” Doktor Drwięga dokładnie zbadał moje kolano. Rozmawialiśmy ok. 40 min, bez pośpiechu wszystko wytłumaczył i zwyczajnie poczułam się bezpiecznie. Niestety okazało się, że cena jest dużo wyższa niż na początku zakładałam, głównie z powodu konieczności zastosowania bardziej skomplikowanej kuracji zdegenerowanej łąkotki.
Sama artroskopia to prawie 30 000 PLN plus koszty kilkumiesięcznej rehabilitacji. Jedna wizyta kosztuje ok. 200 PLN x 30 wizyt. Oprócz tego mam zaplanowaną bardzo skuteczną terapię ArpWave przyspieszającą odbudowę mięśni i potrzebuję dodatkowo kilkunastu spotkań. Pełna kwota jest trudna do oszacowania. To w przybliżeniu 10 000 PLN na półroczny czas rekonwalescencji. Poniżej wycena dostarczona przez klinikę.
HISTORIA KONTUZJI
W lipcu 2018 roku, dwa dni przed wakacjami, z powodu bardzo tępej podłogi podczas próby do występu, zerwałam więzadło krzyżowe przednie. Pamiętam głównie ból i własny krzyk. Wiedziałam, że stało się coś bardzo złego, ale wtedy jeszcze nie rozumiałam jakie będą tego konsekwencje. Po rezonansie, zgodnie ze wskazaniami ortopedy, zdecydowałam się na unieruchomienie stawu, zastrzyki przeciwzakrzepowe i stopniową regenerację po urazie, by z nieco większym spokojem skorzystać z urlopu. Przez dwa tygodnie chodziłam w ortezie, co sprawiło, że mięśnie uda całkowicie straciły swoją wytrzymałość, więc od razu po powrocie udałam się do fizjoterapeuty. Na szczęście trafiłam na profesjonalistkę, która w ciągu kilku dni zdołała przywrócić mi siłę mięśni, dzięki czemu mogłam odstawić i stabilizator, i zastrzyki. Okazało się, że można żyć bez więzadła, pod warunkiem, że staw zachowuje swoją stabilność. Inne struktury w kolanie były nienaruszone i na tyle silne, by błyskawicznie wrócić do pełnej sprawności, którą cieszyłam się przez kolejne 3 lata.
Aż do listopada 2021. Po zakwalifikowaniu do finału konkursu Normalizer podczas International Lindy Hop Championships, rozpoczęliśmy intensywne treningi, zwłaszcza że rok wcześniej wywalczyliśmy tam 3. miejsce. Formuła konkursu wymaga przygotowania 6 widowiskowych spotlightów (występów) tańczonych w bardzo szybkim tempie (od 210 do 250 BPM) oraz dostarczenie nagrań organizatorom, na co pary mają jedynie 2 tygodnie od momentu ogłoszenia wyników eliminacji. Ponadprzeciętne obciążenie oraz, mimo bardzo silnego mięśnia czworogłowego uda, spowodowana brakiem więzadła niestabilność kolana, której w zasadzie nie czułam na co dzień, doprowadziły do kolejnej kontuzji. Pierwsza diagnoza u fizjoterapeuty była całkiem optymistyczna. Polecił badanie USG, udało się wrócić do przygotowań już po tygodniu, kolano nie bolało, natomiast organizatorzy ILHC przesunęli nam deadline na dosłanie nagrań. Fizjoterapeuta zapewniał mnie, że to nic poważnego, nadal mogę trenować i nie ma potrzeby robić dodatkowych badań. Niestety łąkotka musiała być już lekko uszkodzona, bo miesiąc później - przy zwykłym schodzeniu po schodach - poczułam trzaśnięcie. Ból rozlewał się powoli i dokuczał mi przez kilka dni, a kolano zesztywniało. W końcu udałam się do ortopedy współpracującego ze sportowcami, który już po wstępnym wywiadzie zdążył postawić diagnozę. Czułam, że ma rację i możemy zapomnieć o występach. Zdecydowałam się na rezonans magnetyczny, który nie pozostawił złudzeń: radialne pęknięcie łąkotki przyśrodkowej.
Decyzja o rezygnacji z konkursu nie należała do najprostszych. Jednak miałam przed sobą jeszcze 3 eventy, na których uczyłam i zależało mi, aby dojść do siebie jak najszybciej i przełożyć wszelkie zabiegi na później. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to pęknięcie jest tak niekorzystne dla całego stawu. Miałam nadzieję, że wystarczy szybki zabieg na samą łąkotkę, a więzadło można zostawić bez ingerencji chirurga, ponieważ kolano zachowywało pełną stabilność i “nie uciekało”. Ostatecznie, po kolejnej wizycie u ortopedy, po przeczytaniu tony artykułów, mimo stałej rehabilitacji i ćwiczeń, uznałam, że jeżeli nadal będę zaniedbywać swoje zdrowie, to będę zmuszona zastąpić staw kolanowy endoprotezą oraz nie mam pewności kiedy, i czy w ogóle, znów będę mogła tańczyć.
Ile potrwa przerwa od tańca? Optymistycznie ok. 3 miesięcy. Czekają mnie 4 do 6 tygodni chodzenia o kulach oraz stopniowe przywracanie siły mięśni i mobilności w stawie. Lekarze mówią, że uda mi się wrócić do pełnej sprawności, a skakanie, bieganie oraz ruchy skrętne kolana będę mogła bezpiecznie wykonywać po 6-12 miesiącach. Jestem niezwykle zdeterminowana, żeby z jednej strony pozwolić kolanu zregenerować się w swoim własnym tempie, a z drugiej zrobię wszystko co w mojej mocy, aby przyspieszyć czas rehabilitacji wszelkimi dostępnymi metodami.
DZIĘKUJĘ ZA TWOJE WSPARCIE
Wstępny research kosztów zakładał trzykrotnie niższą kwotę, jednak konieczność przeprowadzenia dwóch zabiegów w jednym oraz wybór bardziej skomplikowanej metody naprawy łąkotki, skłoniły mnie do zwrócenia się o pomoc w zbieraniu funduszy na ten cel. Chciałabym czuć, że mam wystarczającą ilość pieniędzy, żeby ze spokojem robić co do mnie należy. Chciałabym wygrać z obawami przed operacją oraz jej możliwymi konsekwencjami, które cały czas mam z tyłu głowy, następnie skupić się na rehabilitacji i mieć nadzieję, że niebawem znów będę mogła tańczyć i spełniać swoje marzenia.
Serdecznie dziękuję za każdą udzieloną pomoc!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Trzymam kciuki! No i przy najbliższej okazji możesz śmiało rozbijać szklankę do mej torebki. 🤣😍
All for one - impreza
Practisowanko
Praktis
Najlepsza Kierowniczka na całym Świecie!