Tina... starego psa nie opłaca się leczyć
Tina... starego psa nie opłaca się leczyć
Nasi użytkownicy założyli 1 226 352 zrzutki i zebrali 1 348 542 993 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Wczorajsza interwencja.... Tina około 13 letnia sunia w typie bernardyna przywiązana łańcuchem do maszyny rolniczej.
"Tutaj ma dobrze, przecież ma cień, dbamy o nią, chuda jest bo stara i nie chce nic jeść". To usłyszeliśmy od właścicieli.
Kiedy podeszliśmy do Tiny, ta przywitała nas merdaniem ogona, podniosła swoje zmęczone i wychudzone ciało.
Przywiązana łańcuchem do rolniczej maszyny leżała obok sterty cuchnącego obornika. Leżała na ziemi pod prasą rolniczą chroniąc się przed słońcem i upałem. W starym brudnym garnku równie stara i brudna woda. Drugi brudny garnek z odrobiną karmy.
Kiedy Tina wstała zobaczyliśmy liniejącą, skołtunioną i posklejaną sierść. Żebra, kręgosłup, miednica wystawały spod sierści.
Dlaczego jest tak strasznie wychudzona??? Bo jest stara i nie chce jeść, ona tak ma od dawna. Jak linieje i jest upał to nic nie je. Czy była u weterynarza? Po co... ona jest stara, a na starość tak z psami jest. Do weterynarza nie pojedzie bo przecież do osobowego samochodu jej nie wezmą i to by trzeba daleko jechać, a ile by to kosztowało. Po co jechać i płacić, przecież to stary pies. Może jakby by była młoda to jeszcze warto byłoby wydać pieniądze.
Tina oddała właścicielom 13 lat wierności, ale teraz jest stara więc po co badania, po co leczyć, po co wydawać pieniądze. Przecież ma dobre warunki, nawet do cienia jest przeprowadzona.
Uszy Tiny zaległe brudem i smrodem, ogrom pcheł, zwisająca skołtuniona sierść, wystające kości, silna bolesność przy dotyku kręgosłupa, chwiejne tylne łapy, przerośnięte pazury... To zdaniem właścicieli po prostu starość, z tym nic się nie robi !!!! Nie zapewnią opieki weterynaryjnej bo jest droga a Tina jest stara.
Czy Tina jest spuszczana z łańcucha? Kiedyś czasami tak, ale wychodziła na drogę i właściciele dostali mandat, więc została na łańcuchu na zawsze.
Oświadczamy właścicielom, że zabieramy Tinę i wieziemy do weterynarza. Przypinamy smycz a Tina radośnie idzie z nami. Nie ogląda się nawet na właścicieli, a oni nawet nie żegnają się ze swoim STARYM psem.
Tina wsiada z nami do samochodu i po godzinie jesteśmy w gabinecie na badaniach. Tina jest niesamowicie przyjazna i poddaje się spokojnie wszelkim badaniom.
Zamiast 50 kilogramów waży niecałe 37, ma 13 kg niedowagi. W uszach drożdżaki i stan zapalny, stan zapalny skóry spowodowany pasożytami i brudem, przepuklina brzuszna, zapalenie pęcherza, w USG widoczne zagazowane jelita, w okolicy pęcherza i prostnicy zmiana przerostowa być może o charakterze nowotworowym.
Pobieramy krew do badań szczegółowych, robimy cystocentezę. Aplikujemy krople do uszu, podajemy leki przeciwpasożytnicze.
Tina cierpliwie znosi wszystkie badania, przytula się, jest przekochana i zadowolona. Cieszy się niemal ze wszystkiego, jest ciekawa świata, zainteresowana każdym przechodniem, wącha niemal każde źdźbło trawy.
W oczekiwaniu na wyniki badań podajemy Tinie troszkę dobrej mięsnej puszki, jest zainteresowana już samym zapachem, łapczywie zjada pierwsze kęsy i domaga się kolejnych. Z wielkim apetytem opróżnia zawartość puszki.
W międzyczasie są wyniki badań... Nerki Tiny są niewydolne... nie wiemy czy to jest ostra czy przewlekła niewydolność.
Tina musi zostać w szpitalu, czekają ją płukanie kroplówkami, podawanie leków, dieta niskobiałkowa, suplementacja. Po kilkudniowej terapii ponowne badania, które pokażą czy niewydolnośc nerek jest ostra i uda się ją wyleczyć czy też jest to forma przewlekła nieuleczalna.
Tinę czeka też diagnostyka kręgosłupa i stawów bo odczuwa bolesność odcinka lędźwiowego a jej chód jest chwiejny, tylne łapy stawia w przeproście.
Tina, tak jak mówili właściciele jest starym psem, ale to nie oznacza że ma żyć w bólu i cierpieniu bo taka jest starość psa. Dlaczego człowiek jest tak okrutny i skazuje wiernego towarzysza na udrękę bo jest on już stary i niepotrzebny????
Dla nas Tina jest wspaniałym, cudownym i kochanym seniorem i zrobimy wszystko by jej starość była godna i by ból nie był jej nierozłącznym towarzyszem.
Dla właścicieli Tina nie jest warta wydania pieniędzy na leczenie, dla nas Tina jest bezcenna.
Nie wiemy jakie będą koszty leczenia, specjalnej diety, późniejszej diagnostyki kręgosłupa, ale obiecaliśmy Tinie że nie zazna więcej bólu, że teraz będzie kochana, że będziemy się o nią troszczyć, że będzie wreszcie poznawać prawdziwy świat a nie ten, który znała tylko z długości łańcucha.
Musimy spełnić obietnice, które Tina od nas usłyszała wpatrując się w nas wzrokiem pełnym nadziei, słaniając się na obolałych łapach, wychudzona, brudna i śmierdząca. Pokażemy Tinie, że psia starość może być piękna, bez bólu i cierpienia, bez zapomnienia w kącie podwórka, na kanapie a nie przy kupie obornika przykutej łańcuchem do rolniczej prasy.
To wszystko jest możliwe, życie Tiny mimo sędziwego wieku już się zmieniło. Wszyscy razem możemy sprawić by nasze obietnice się spełniły.
Prosimy pomóżcie nam uratować Tinę, bez Waszego wsparcia to się nie uda. Każda wpłacona złotówka to ogromna szansa dla Tiny.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Trzymaj się kochana Tino ❤️ wyzdrowiejesz dzięki dobrym ludziom ❤️