Alan do marca tego roku był zdrowym, wesołym i pełnym życia dzieckiem. Niestety w dniu jego 11-stych urodzin usłyszeliśmy diagnozę "ostra białaczka limfoblastyczna". W sekundzie nasz świat się zawalił, nie mogliśmy w to uwierzyć.

Początki były bardzo ciężkie, płacz, załamanie i nieustanne pytanie: MAMUSIU DLACZEGO JA?

Alana czeka długie i wyczerpujące leczenie. Niestety chemioterapia już pokazuje nam swoje skutki uboczne, ale Alan walczy dzielnie mimo iż łzy pojawiają się często na jego twarzy. Zwracamy się z prośbą o wsparcie na leczenie i powrót do normalności naszego kochanego synka. Zebrane pieniądze pomogą nam pokryć koszty leków, zabiegów, rehabilitacji oraz innych wydatków związanych z chorobą.

Z całego serca dziękujemy za każdą okazaną nam pomoc.

Nowotwór wcale nie oznacza końca, to raczej początek, początek nowego życia. Dlatego cieszmy się życiem, cieszmy się każdym dniem i każdą chwilą! 

NIE PODDAMY SIĘ !!! 

rodzice Alana.