Na leczenie onkologiczne Oliwii
Na leczenie onkologiczne Oliwii
Nasi użytkownicy założyli 1 278 123 zrzutki i zebrali 1 494 479 846 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności2
-
17.04.2025
Dziękujemy jeszcze raz za Waszą szczodrość i prosimy o wstrzymanie się z datkami. Wasze wsparcie pomaga nam pokrywać bieżące koszty związane z leczeniem Oliwii. Spodziewamy się też wydatków związanych ze specjalistycznym żywieniem, lekami, ułatwieniem jej funkcjonowania mimo bólu i problemów, które mogą się pojawić. Wydaje nam się, że zebrana do tej pory kwota jest jednak wystarczająca. Nasza sytuacja jest dynamiczna, więc nie zamykamy zbiórki, bo tak naprawdę nie wiemy, jakie będą potrzeby, czy nie pojawi się jakaś nowa możliwość leczenia. Jeśli się okaże, że potrzebujemy Waszego dalszego wsparcia finansowego, podwyższymy kwotę.
Oliwia trafiła do bardzo dobrego szpitala w Białymstoku zajmującego się leczeniem nowotworów. Specjaliści potwierdzili, że guz jest na tę chwilę nieoperacyjny ale podejmą się operacji, gdy tylko chemioterapia zacznie przynosić efekty. Parę dni temu mieliśmy też konsultacje w klinice w Niemczech. Oliwia dostaje bardzo silne leki przeciwbólowe, ma założony dren do ściągania płynów z jamy brzusznej, ma zalecone leki i specjalną dietę, wszystko po to by pomóc jej wzmocnić organizm w trakcie chemioterapii.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Kochani Darczyńcy! Jestem Wam bardzo wdzięczny za Wasze wsparcie, jakiego udzieliliście mi i mojej żonie dołączając do zrzutki. Niestety Oliwia zmarła 10 czerwca po dwóch miesiącach ciężkiej walki o zdrowie i życie. W związku z tym, że kolejne kliniki nie były w stanie zaproponować skutecznego leczenia mojej żony, nie mogłem wykorzystać zebranych przez Was środków zgodnie z zamierzonym celem, czyli na leczenie onkologiczne. Zebrane przez Was pieniądze pomogą mi teraz zorganizować życie moje i mojej Córeczki od nowa, dlatego postanowiliśmy z Oliwią w ostatnich dniach, że zmienimy cel zrzutki na "Wsparcie dla rodziny". Zrzutka.pl daje Wam możliwość zwrotu środków w związku z tą zmianą. Uszanuję Wasze decyzje. I jeszcze raz dziękuję za Wasze wsparcie!
----------------------------------------------------------------------------------
Nazywam się Oliwia Świniarska.
Mam 25 lat. Jestem szczęśliwą żoną Mariusza i mamą 2 letniej Michalinki.
W maju 2024 roku, rok po urodzeniu Michalinki, wykryto u mnie torbiel na lewym jajniku. Usunięto go laparoskopowo bez większych powikłań. Jesienią 2024 roku podczas zwykłej kontroli ginekologicznej okazało się, że mam szybko powiększający się guz na lewym, niedawno operowanym jajniku. W styczniu 2025 usunięto cały lewy jajnik razem z przydatkami (granulosa cel tumor juvenile). Pobrano przy okazji również wycinek prawego jajnika w celu zbadania. Przeszłam szczegółowe badania. Wszystkie wyniki były w porządku.
Pod koniec marca, czyli niecałe 3 miesiące od ostatnich badań zaczął boleć mnie brzuch i postanowiłam pójść na kontrolę ginekologiczną. Okazało się, że prawy, jedyny już jajnik, jest znacznie powiększony. Wylądowałam w szpitalu Matki Polki w Łodzi, przeszłam badania i powoli przygotowywano mnie do operacji usunięcia drugiego jajnika. Niestety badanie TK z dnia 10 kwietnia wykazało, że to nowotwór złośliwy jajnika, a dokładnie ziarniszczak. Jest on na tę chwilę nieoperacyjny ze względu na swój rozmiar (164x140x156mm) i fakt, że nacieka na okoliczne narządy i naczynia krwionośne. Stwierdzono również wodobrzusze. Prawdopodobnie są też przerzuty do otrzewnej. Od razu podjęto decyzję o chemioterapii w celu zatrzymania rozwoju guza. Mam nadzieję, że po chemioterapii będzie można operować – usunąć guz. Jeśli mój organizm dobrze zareaguje na chemioterapię i guz będzie się wysuszał, czeka mnie poważna operacja usunięcia narządów rodnych. Lekarze twierdzą, że mój przypadek jest bardzo poważny i tez w pewnym sensie wyjątkowy, bo zwykle ten rodzaj nowotworu dotyczy kobiet w okresie menopauzy a ja mam dopiero 25 lat. Zaskakujące jest też dla mnie to, że rokowania po wycięciu lewego jajnika były bardzo dobre, nikt nie spodziewał tak szybkiego i agresywnego rozwoju nowotworu.
Cóż, moja sytuacja życiowa zmieniła się nagle i niespodziewanie. Jestem wyczerpana z powodu bólu (nie działają silne leki przeciwbólowe). Nagle nie jestem w stanie opiekować się ukochaną córeczką. Wszystkie obowiązki spadły na mojego ciężko pracującego męża, jedynego żywiciela rodziny.
Proszę o pomoc w pokryciu niespodziewanych, wynikających z choroby wydatków, takich jak: leki, suplementacja, kosztowne konsultacje, dojazdy do szpitala i specjalistów, specjalne żywienie. Ponieważ możliwości leczenia w Polsce są ograniczone, w tej chwili szukamy też możliwości leczenia poza Polską (prawdopodobnie w Niemczech), co będzie wiązało się z ogromnymi kosztami. Wydatki te przekraczają na tę chwilę nasze możliwości finansowe.
Jeśli możesz, proszę wesprzyj mnie finansowo. Będę też wdzięczna jeśli udostępnisz zbiórkę swoim znajomym.
Z góry dziękuję za Twoją pomoc

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Psalm 94:18,19❤️ bardzo Was kochamy❣️
Trzymajcie się! :)