Przez ostatnie lata ja pomagałam udzielając się charytatywnie na różnych polach. Nadal to robię przekazując wydziergane przez siebie rzeczy na aukcje charytatywne. Teraz nadeszła pora bym spełniła swoje marzenie.

O czym marzę? O stworzeniu bezpiecznej przystani dla zwierząt. Dla osiołków oraz koni. Dlaczego osły? Bo przy nich czujemy spokój-ja i moja rodzina oraz znajomi. Osły to zwierzęta w naszym kraju mocno niedocenione. W okresie Świąt Bożego Narodzenia trafiają z hodowli do przykościelnych stajenek, by chwilę później skończyć w rękach handlarzy. Można je zobaczyć u nas w kraju w ogrodach zoologicznych i gospodarstwach agroturystycznych.

Jakie ma być nasze wymarzone miejsce?

Przyjazne zwierzętom i ludziom. Bezpieczne dla tych pierwszych. Miejsce aktywności dla lokalnej społeczności. O pokazaniu ludziom, że zwierzę nie musi pracować, by móc być wspaniałym towarzyszem codzienności.

Pierwszy krok już poczyniliśmy kupując gospodarstwo w Beskidzie Wyspowym. W otoczeniu lasów i łąk zamieszkały z nami dwa osiołki- Dzidka i Franek. Mieszkają w pomieszczeniu tymczasowym. Abyśmy mogli powiększyć stado o uratowane zwierzęta potrzebujemy większej stajni. Wyznaczyliśmy już na nią miejsce. Teren został wyrównany, przygotowany.

Na terenie naszego gospodarstwa znajduje się stodoła, która wymaga remontu. To ważne, aby zgromadzona dla zwierząt żywność była przechowywana we właściwy sposób.

Na koniec ogrodzenie. Bo przecież bez niego nie możemy bezpiecznie funkcjonować.

Stworzyliśmy profil na Facebooku, na którym zamieszczamy aktualności z naszego osiołkowego życia.

Zapraszam więc do Osiołkowej Góry Beskid.